Straszne!

Wybuch gazu w Tychach! Kilkunastu poszkodowanych, w tym dzieci. Dramat w Wielkanocny Poniedziałek [AKTUALIZACJA]

2024-04-01 12:07

Tychy: Wybuch gazu miał miejsce w Wielkanocny Poniedziałek (1 kwietnia 2024) w godzinach porannych w budynku wielorodzinnym przy ul. Darwina. Na miejscu działają strażacy i ratownicy medyczni. Szczegóły znajdziecie w poniższym materiale.

Aktualizacja 14:17

Aspirant Grzegorz Kurek z zespołu prasowego Komendy Miejskiej Państwowej Straży Pożarnej w Tychach przekazał Polskiej Agencji Prasowej, że po godz. 13.30 przeszukiwanie miejsca katastrofy zakończyli ratownicy Specjalistycznej Grupy Poszukiwawczo-Ratowniczej z Jastrzębia-Zdroju z psami. - Nikogo tam nie znaleziono. Rozpoczęły się natomiast wstępne oględziny zniszczonej części bloku - z udziałem prokuratora oraz biegłych - poinformował asp. Kurek.

Więcej: Wybuch w Tychach. Na te informacje wszyscy czekaliśmy. Jest przełom

Aktualizacja 13:15

Jak przekazała PAP rzeczniczka Górnośląskiego Centrum Medycznego im. prof. Leszka Gieca Śląskiego Uniwersytetu Medycznego w Katowicach Jolanta Wołkowicz, młody mężczyzna, który po wybuchu w Tychach został tam przetransportowany śmigłowcem Lotniczego Pogotowia Ratunkowego, jest w bardzo ciężkim stanie. Po zaopatrzeniu na oddziale ratunkowym tej placówki, będzie on docelowo leczony w Centrum Leczenia Oparzeń w Piekarach Śląskich.

Do tego samego katowickiego szpitala - w Katowicach-Ochojcu - karetką przewieziona została młoda kobieta: ze złamaną kończyną ma ona trafić na tamtejszy oddział ortopedyczny. Do Katowic - Górnośląskiego Centrum Zdrowia Dziecka w dzielnicy Ligota - trafiło też karetkami dwoje dzieci: ośmioletni chłopiec i czteroletnia dziewczynka. Według informacji rzecznika tej placówki Wojciecha Gumułki ich stan ogólny jest dobry - po przebadaniu i odpowiednim zaopatrzeniu będą zapadały decyzje, czy pozostaną w szpitalu.

Pozostali ranni po porannym wybuchu zostali przewiezieni przez ratowników do Wojewódzkiego Szpitala Specjalistycznego w Tychach

Aktualizacja 12:30

Wiemy na pewno, że siedem osób (w tym dwoje dzieci) trafiło do szpitali. Nasza dziennikarka ustaliła, że dzieci trafiły do Górnośląskiego Centrum Zdrowia Dziecka w Katowicach. Trwa przeszukiwanie miejsca wybuchu.

- Dzieci są w wieku 8 i 4 lat. Trafiły do szpitala karetkami. Ich ogólny stan jest dobry. Została im udzielona niezbędna pomoc, zostały zaopatrzone, niedługo będą mogły opuścić szpital - powiedział nam Wojciech Gumułka, rzecznik GZCD. 

Czytaj więcej tutaj: To tutaj doszło do przerażającego wybuchu! Huk słyszalny w całym mieście. Nowe informacje przerażają

Aktualizacja 11:00

- Piętnaście osób poszkodowanych wskutek wybuchu, do którego doszło w Poniedziałek Wielkanocny rano na parterze bloku przy ul. Darwina w Tychach, rozwożonych jest po okolicznych szpitalach - przekazała PAP rzeczniczka tyskiego magistratu Ewa Grudniok.

Jak zaznaczyła, trudno jeszcze o bliższe informacje nt. stanu rannych; dotąd nie ma informacji o ofiarach śmiertelnych (kilkadziesiąt minut po wybuchu strażacy jeszcze dokładnie przeszukiwali rejon największych zniszczeń).

 Grudniok przekazała m.in., że po wybuchu, niezależnie od działań strażaków, miasto podstawiło autobus dla ewakuowanych, potrzebujących usiąść i zaczekać na dalsze decyzje.

Wcześniej pisaliśmy:

Informację o wybuchu gazu w bloku przy ul. Darwina w Tychach przekazali w mediach społecznościowych autorzy profilu 112Tychy - Tychskie Służby Ratownicze. Siła eksplozji była potężna, co widać na załączonym zdjęciu. - Boże, mam nadzieję, że większości ludzi nie było w domu, że byli gdzieś na święta. Tato mi mówi, że ogromnie dużo karetek - napisała rozemocjonowana pani Justyna. Więcej szczegółów ujawnił rzecznik komendy miejskiej Państwowej Straży Pożarnej w Tychach asp. Szymon Gniewkowski, z którym rozmawiał dziennikarz Polskiej Agencji Prasowej.

Dalszy ciąg materiału znajdziecie pod zdjęciami z miejsca zdarzenia

Tychy: Wybuch gazu w bloku przy ul. Darwina. Kilkunastu poszkodowanych

Wybuch nastąpił na parterze budynku wielorodzinnego przy tyskiej ul. Darwina. Po zgłoszeniu na miejsce pojechały cztery zastępy PSP; na miejsce udało się też pięć zastępów OSP. - Obecnie jest trzynastu poszkodowanych; nie mamy informacji o ofiarach śmiertelnych. Działania polegają na ewakuacji budynku: klatki schodowej w której doszło do wybuchu oraz klatek sąsiednich - powiedział asp. Szymon Gniewkowski.

- Z budynku ewakuowano 23 osoby. Brak informacji o ofiarach smiertelnych. Na miejscu pracuje 10 zastępów straży pożarnej - dodała w rozmowie z naszą dziennikarką bryg. Aneta Gołębiowska, rzeczniczka prasowa Śląskiego Komendanta Wojewódzkiego PSP.

Przedstawiciel straży dodał, na razie nie jest znany stan budynku po wybuchu - będą to oceniali biegli w dalszych etapach działań. Blok, w którym doszło do wybuchu ma sześć pięter. Do tematu wrócimy.

Galeria ze zdjęciami: Edward odkręcił gaz i doprowadził do wybuchu

Wybuch gazu rozerwał poddasze

Player otwiera się w nowej karcie przeglądarki