– W USA jest to bardzo popularna forma leczenia i nie ma się co dziwić. Mając do wyboru operację i ingerowanie w organizm, a leczenie nieinwazyjne, większość wybiera to drugie – wyjaśnia dr Mary Banihashem. Osteopatia, co to takiego? W skrócie i bez wdawania się w specjalistyczne szczegóły: to manualna metoda diagnozowania i leczenia rękami. Jest to jedna z metod fizjoterapii. – W wielu przypadkach może pacjentom zaoszczędzić operacji – podkreśla dr Jarosław Kurak, anestezjolog w chorzowskim Zespole. W USA tę dziedzinę medycyny naturalnej mogą praktykować specjaliści w dziedzinie medycyny neuromięśniowej. A u nas?
W Polsce, ta gałąź medycyny naturalnej nie jest tak rzadko praktykowana, jakby mogło się wydawać. Osteopatą może zostać mając dyplom studiów wyższych na kierunku medycznym, fizjoterapii lub położnictwa i po zaliczeniu 4-letniego specjalistycznego cyklu kształcenia w zakresie medycyny osteopatycznej. To ok. tysiąca godzin zajęć. Osteopatia jest traktowana jako część fizjoterapii połączonej z medycyną. Nie jest jednak skuteczna na wszystkie choroby. Ma wysoką skuteczność w leczeniu m.in.: dyskopatii, zmiany degeneracyjnych kręgosłupa i stawów, rwy, stany pourazowe i przeciążeniowe, wady postawy, schorzeń układu pokarmowego, układu krążenia, układu oddechowego, chorób ginekologicznych i urologicznych oraz migreny, bóle i zawroty głowy.