W karetce popsuła się sygnalizacja, a pacjent czekał na przeszczep! Liczyła się każda minuta

i

Autor: Karol Szadkowski (AMZ Kutno) [CC BY-SA 4.0] W karetce popsuła się sygnalizacja, a pacjent czekał na przeszczep! Liczyła się każda minuta

Pomogli policjanci

W karetce popsuła się sygnalizacja, a pacjent czekał na przeszczep! Liczyła się każda minuta

2022-08-27 10:41

Karetka z Katowic wyjechała po pacjenta do przeszczepu. Niestety w trakcie popsuła się sygnalizacja świetlna i dźwiękowa. Na szczęście udało się znaleźć idealne rozwiązanie, dzięki któremu cała historia zakończyła się happy endem!

Do nietypowej sytuacji doszło w nocy ze środy na czwartek (24/25 sierpnia), a o wszystkim poinformował portal tvn24.pl. Pacjent z Oławy (woj. dolnośląskie) miał mieć przeszczepioną wątrobę. W związku z tym wysłano po niego karetkę pogotowia ze szpitala w Katowicach (woj. śląskie). Niestety w trakcie podróży wydarzyła się awaria - w pojeździe zaczęły psuć się sygnały świetlne i dźwiękowe! - Po północy zadzwoniłem na 112 z prośbą o przekazanie policji, żeby nas nie zatrzymywali, bo musimy jechać szybko - powiedział pan Bogusław - kierowca karetki w rozmowie z tvn24.pl. Zespół ratownictwa medycznego przekazał, że jedzie drogą krajową numer 94, a nie autostradą, bowiem tam mogą występować korki z powodu remontu. Ponadto była noc i na trasie występowała gęsta mgła.

Olsztyn. Policyjna eskorta taksówki. Życie kobiety było zagrożone

Najważniejsze było, aby pacjent na trafił na stół operacyjny. Przygotowane są specjalne procedury w takich sytuacjach. Ratownicy znaleźli się wręcz pod ścianą, a mieli ponad 300 kilometrów drogi przed sobą w obie strony. Na szczęście wypracowano dobrą formułę współpracy z policją. - W Strzelcach Opolskich czekał na nas radiowóz na sygnałach. Nie było zatrzymywania się, nie musieliśmy nic mówić. Po prostu zawrócili i zaczęli jechać przed nami - przyznał kierowca.

Kolejne radiowozy przejmowały karetkę na skrzyżowaniach, co ułatwiało drogę. - Policjanci stali na pozycjach, na niebieskich światłach, wymieniali się, a ja się pod nich podpinałem. To się działo automatycznie, płynnie, nawet nasz pacjent mówił, że jeszcze czegoś takiego nie widział - przyznał kierowca na łamach tvn24.pl. Ostatecznie udało się bezpiecznie eskortować karetkę z pacjentem.

Sonda
Byłaś/eś kiedykolwiek eskortowany przez policję?

Player otwiera się w nowej karcie przeglądarki