Wybory. Urna wyborcza

i

Autor: Tomasz Radzik

Wybory prezydenckie 2020. Śląskie gminy i miasta apelują: PRZESUŃCIE TERMIN!

2020-04-01 10:00

Bunt lokalnych polityków przeciwko centralnej władzy przybiera na sile. Jak informuje Śląski Związek Gmin i Powiatów 140 jednostek samorządu terytorialnego z woj. śląskiego, zrzeszonych w ramach organizacji, jest przeciwko organizowaniu wyborów prezydenckich 10 maja. - Ich termin trzeba przesunąć - mówi Piotr Kuczera, włodarz Rybnika, zarazem Przewodniczący Śląskiego Związku Gmin i Powiatów, Prezydent Rybnika.

Przypomnijmy, że w ostatnim czasie rządzący dawali do zrozumienia, że przesunięcia terminu wyborów z 10 maja nie będzie. Najpierw stanowisko partii w wywiadzie dla RMF FM wyraził prezes Jarosław Kaczyński mówiąc, że nie przesłanek konstytucyjnych do podjęcia takich decyzji. Z kolei w nocy z piątku na sobotę w Sejmie wprowadzono poprawki w Kodeksie Wyborczym w ramach specustawy. Dotyczą one głosowania korespondencyjnego dla osób w kwarantannie i powyżej 60. roku życia. Wielu prezydentów miast Śląska i Zagłębia wyraziło sprzeciw. Łukasz Komoniewski, prezydent Będzina, napisał na swoim Facebooku, że nie podpisze dokumentów w sprawie uruchomienia procedury wyborczej. Sprzeciw wyrazili także prezydenci Bytomia i Będzina.

W końcu Śląski Związek Gmin i Powiatów zaapelował o zmianę terminu wyborów Prezydenta RP. Zrzeszająca 140 jednostek samorządu terytorialnego z woj. śląskiego organizacja jest przeciwko majowej elekcji w związku z rozprzestrzeniającą się epidemią koronawirusa.

- Sprzeciwiamy się organizacji wyborów prezydenckich 10 maja w warunkach epidemii. Ich termin trzeba przesunąć. To powinna być decyzja ponad wszelkimi podziałami - mówi Piotr Kuczera, Przewodniczący Śląskiego Związku Gmin i Powiatów, Prezydent Rybnika.

Samorządowcy podkreślają, że sprzeciw wobec wyborów wynika wyłącznie z troski o mieszkańców wspólnot lokalnych. Nie chcą go wpisywać w spór polityczny prowadzony na poziomie centralnym.

Samorządy lokalne przypominają, że wybory to nie tylko kampania i sam dzień głosowania, ale również związane z ich przygotowaniem prace techniczno-organizacyjne, które trwają wiele tygodni. Gminy lada dzień powinny rozpocząć czynności przygotowawcze. W wielu przypadkach będą one prowadzone w aktualnie zamkniętych placówkach oświatowych, gdzie zwykle ulokowane są lokale do głosowania. W przygotowania te zostanie zaangażowanych tysiące pracowników jednostek samorządu terytorialnego w całej Polsce, co znacznie zwiększy ryzyko ich zachorowania.

- Do 6 kwietnia należy utworzyć obwody do głosowania, a do 10 kwietnia powinni się zgłosić kandydaci do obwodowych komisji wyborczych – wylicza Klemens Podlejski, Burmistrz Miasta i Gminy Żarki, członek Zarządu Związku.

W środowisku samorządowym od kilku tygodni pojawiają się głosy, które wprost wskazują, że pogarszająca się sytuacja w kraju utrudnia, a właściwie uniemożliwia przygotowanie wyborów. Samorządowcy stawiają pytanie, jak przygotować wybory, skoro rząd sam apeluje o pozostanie w domach, by zatrzymać, jak to mówi minister Szumowski, "pas transmisyjny" koronawirusa. Jednocześnie samorządowcy wymienili kilka kwestii, które sprawiają, że są pełni obaw. Chodzi oczywiście o bezpieczeństwo głosujących, pracowników samorządu i komisji czy brak środków ochronnych. Wielką niewiadomą są warunki przeprowadzenia głosowania korespondencyjnego. Mogą również zaistnieć kłopoty z uzyskaniem zaświadczeń o prawie do głosowania i dopisaniem do listy wyborców. W związku z zakazem gromadzenia się będą również trudności w przeprowadzeniu szkoleń dla członków komisji.  Co na to rządzący? Czy 10 maja odbędą się wybory? Na odpowiedź będzie trzeba jeszcze poczekać.

Express Biedrzyckiej - Tomasz Grodzki

Player otwiera się w nowej karcie przeglądarki