Wybuch gazu w Szczyrku: znaleziono wszystkie ofiary

i

Autor: Katarzyna Zaremba/Super Express Wybuch gazu w Szczyrku: znaleziono wszystkie ofiary

Wybuch gazu w Szczyrku. Rodzina Kaimów zginęła pod gruzami. Wstrząsająca tragedia

2020-12-04 7:50

Mija rok od tragedii w Szczyrku. 4 grudnia 2019 roku około godz. 18.30 potężny wybuch gazu doprowadził do zawalenia domu jednorodzinnego przy ul. Leszczynowej. Pod gruzami zginęło osiem osób. To była niemal cała rodzina Kaimów - czworo dorosłych i czwórka dzieci. Do dziś mieszkańcy Szczyrku nie mogą się pogodzić ze stratą.

Wybuch gazu w Szczyrku. 4 grudnia 2019 roku. Zginęło osiem osób

Dokładnie rok temu 4 grudnia około godz. 18.30 mieszkańcy Szczyrku usłyszeli potężny huk. Okazało się, że w jednym z domów przy ul. Leszczynowej doszło do wybuchu gazu. Służby natychmiast pojawiły się na miejscu zdarzenia. Zobaczyli doszczętnie zniszczony dom, pod gruzami którego znajdowało się osiem osób. Dramatyczna walka trwała całą noc. Strażacy przekopywali gruzowisko w nadziei, że znajdą kogoś żywego. - Pracujemy bardzo intensywnie. Wymieniamy ratowników, wspomagamy się ciężkim sprzętem. To jest bardzo wyczerpująca akcja. Liczymy cały czas na znalezienie żywych osób - mówił wówczas śląski komendant wojewódzki PSP Jacek Kleszczewski.

Tak relacjonowaliśmy tragiczny wybuch w Szczyrku: Wybuch gazu w Szczyrku. 8 osób nie żyje, w tym dzieci. Koniec poszukiwań

Tragedia w Szczyrku. Bilans ofiar rósł z godziny na godzinę

Niestety, około godz. 1.30 w nocy z 4 na 5 grudnia wojewoda śląski przekazał straszną wiadomość. Znaleziono ciała dwóch osób - jednej dorosłej i dziecka. Strażacy wciąż szukali sześciu zaginionych, mając nadzieję, że ktoś przeżył wybuch. Akcja była bardzo ciężka. Ratownicy pracowali w pocie czoła przy ujemnej temperaturze, słabej widoczności i w oparach unoszącego się nadal dymu. Niestety, kolejne godziny przynosiły kolejne tragiczne wiadomości. Wojewoda Jarosław Wieczorek wraz z przedstawicielami służb informował o odnalezieniu kolejnych ciał pod gruzowiskiem. 5 grudnia przed godziną 15.00, gdy znaleziono zwłoki wszystkich ofiar, nadzieja zgasła.

Wybuch gazu w Szczyrku. Kim były ofiary?

W tragicznym wybuchu z 4 grudnia zginęło łącznie 8 osób. Wśród nich byli dziadek Józef Kaim (68 l.), jego żona Jolanta (65 l.), głowa rodziny Wojciech Kaim (39 l.), jego żona Anna (38 l.) i trójka ich dzieci: 3-letni Staś, 4-letnia Marcelina i 9-letnia Michalina. W momencie wybuchu w domu znajdował się także 8-letni Szymon, wnuk Józefa i syn Katarzyny Kaim, jedynej osoby ocalałej w wyniku tej tragedii. Rodzina była znana w całym Szczyrku. Byli instruktorami narciarstwa z tradycjami. Mieli rodzinny stok narciarki o nazwie "Kaimówka". Antoni Byrdy, burmistrz Szczyrku, który również doskonale znał rodzinę Kaimów,  ogłosił trwającą do 8 grudnia żałobę. 

Tragedia w Szczyrku. Wybuch gazu zabrał osiem istnień. Kto zawinił?

Do wybuchu doprowadził najprawdopodobniej ludzki błąd. W rejonie domu przy ul. Leszczynowej prowadzone były prace nad gazociągiem. Podczas tych działań doszło do uszkodzenia jednej z rur. W związku z tą tragedią trzy osoby usłyszały zarzut sprowadzenia pożaru i zawalenia się budynku, w wyniku czego śmierć poniosło osiem osób. To Roman D. - prezes firmy budowlanej, która zleciła przewiert pod ulicą Leszczynową oraz Marcin S. i Józef D. - pracownicy firmy budowlanej. Grozi im 12 lat więzienia. Proces ma się zakończyć w pierwszym kwartale 2021 roku.

Wybuch gazu w Kobiernicach

Player otwiera się w nowej karcie przeglądarki