Justyna zmarła, bo zbyt późno wykonano u niej cesarskie cięcie

i

Autor: ZDJĘCIE ILUSTRACYJNE, FOT. SHUTTERTOCK Justyna zmarła, bo zbyt późno wykonano u niej cesarskie cięcie

Serce pęka

Zmarła, bo zbyt późno wykonano jej cesarskie cięcie. Narzeczony Justyny samotnie wychowuje synka

2023-07-26 14:56

34-letnia Justyna była w 5. miesiącu ciąży. 9 grudnia 2020 roku trafiła do szpitala z powodu odejścia wód płodowych. Niestety, dziecko, które nosiła pod sercem, zmarło. Dzień później doszło do zgonu 34-latki. W sprawie śmierci kobiety pojawiły się nowe informacje. Według informacji Onetu, w szpitalu w Wodzisławiu Śląskim doszło do nieprawidłowości.

Dramat opisał portal Onet.pl. Justyna zaszła w ciążę w 2020 roku. Kobieta była w piątym miesiącu ciąży, kiedy doszło do zakażenia bakteryjnego. Trafiła wówczas do szpitala w Wodzisławiu Śląskim, gdzie spędziła dwa tygodnie. Po wyjściu z lecznicy udała się na kontrolę do ginekologa. Ten nie stwierdził nieprawidłowości. Niestety, tego samego dnia stan kobiety zaczął się pogarszać. - Spędziła noc na oddziale, a następnego dnia, tuż po 8 rano, zrobiono jej następne badania. Wyniki były złe. W SMS-ach napisała mi, że zemdlała w toalecie, że ma biegunkę, gorączkę, ból krzyża - opisywał jej narzeczony, Janusz. 9 grudnia Justyna trafiła znów do szpitala z podejrzeniem odpływania płynu owodniowego. Jak wynika z relacji jej narzeczonego, lekarze zwlekali z cesarskim cięciem. - Kazali jej rodzić naturalnie, zamiast skupić się na ratowaniu jej życia - twierdzi mężczyzna. U Justyny rozwijała się sepsa. 10 grudnia 2020 roku, jak wynika z karty pacjentki, doszło do obumarcia płodu. Dzień później Janusz pojechał do szpitala, by zobaczyć się z narzeczoną. Pielęgniarka powiedziała mu, że Justyna zmarła. Kobieta osierociła malutkiego synka Dawidka i kilkuletniego Mateusza z poprzedniego małżeństwa.

Pan Janusz zawiadomił prokuraturę. W listopadzie 2021 roku Prokurator Regionalny w Katowicach postanowił umorzyć śledztwo. Mężczyzna złożył zażalenie. W październiku 2022 r. prokuratura zdecydowała o wznowieniu postępowania karnego w tej sprawie.

Jest opinia RPP i krajowego konsultanta

Jak podał w środę, 26 lipca Onet.pl, jest już opinia konsultanta krajowego z której wynika, że podczas pobytu 34-latki w szpitalu w Wodzisławiu Śląskim doszło do nieprawidłowości. Informację przekazała mecenas Jolanta Budzowska. Jak wynika z informacji Onetu, wobec pacjentki wdrożono nieadekwatną do sytuacji antybiotykoterapię, nie monitorowano stanu jej zdrowia przez 12 godzin, nie podjęto także decyzji o zabiegowym ukończeniu ciąży, czego konsekwencją było zbyt długie kontynuowanie postępowania zachowawczego. Rzecznik Praw Pacjenta z kolei wskazał, że doszło do naruszenia prawd pacjentki i wniósł o rozważenie zadośćuczynienia dla jej najbliższej rodziny. Sprawa jest w toku.

Grób Izy z Pszczyny tonie w zniczach

Player otwiera się w nowej karcie przeglądarki