Zakładasz nowe ubranie od razu po kupieniu?
Upranie nowych ubrań to powinno być pierwsze, co zrobimy zaraz po ich kupieniu. Choć wielu osobom wydaje się, że "nowe", to powinny być gotowe do noszenia, to jednak jest to pojęcie mylne. Przecież odzież wisi w sklepie czasami kilka tygodni. Tam osadza się na niej kurz. Oczywiście podobna sytuacja ma miejsce w przypadku ubrań kupowanych w sklepach internetowych, gdyż te z kolei są składowane w magazynach. Mało tego - ubrania są wielokrotnie mierzone przez inne osoby. I tym sposobem na odzieży znajduje się pot, bakterie, perfumy, czy nawet resztki podkładu. I często choć na pozór wydają się być czyste, nowe rzeczy również mogą być źródłem podrażnień lub alergii. Dlatego, zanim włożysz nową sukienkę lub spodnie do szafy, lub co gorsza - postanowisz się w nie ubrać, to koniecznie je upierz. Tylko piorąc nowe ubrania, pozbędziesz się z nich zanieczyszczeń i będziesz mogła spokojnie je nosić. Oczywiście ta zasada dotyczy także, a zwłaszcza bielizny, nawet tej szczelnie zapakowanej w woreczek.
Przeprowadziła test czystości nowych ubrań. Obrzydliwe jest to, co odkryła
Zosia Zochniak, prowadząca profil Ubrania do Oddania postanowiła zaprezentować swoim obserwatorom na Instagramie, jak w rzeczywistości wygląda "czystość" nowej bielizny tuż po zakupie. Kobieta przeprowadziła test czystości nowych ubrań, a wynik eksperymentu daje do myślenia. Umieściła w misce z wodą i sodą oczyszczoną nowe majtki i je uprała ręcznie. Po kilku minutach widać, jak woda zmieniła kolor na szary i stała się mętna.
Z pierwszego prania "nowej" rzeczy nie zawsze muszą uwalniać się szkodliwe substancje czy barwniki produkowane z rakotwórczych amin aromantycznych, czasem to może być 'tylko' brud albo wydzieliny innej osoby (w końcu statycznie każda rzecz, zanim sięgniemy po nią na sklepowym wieszaku, to przejdzie przez 1000 par rąk). Skoro nie wiemy, jak było w przypadku 'nowej' rzeczy, którą właśnie kupiliśmy, to… po co ryzykować?
- pisze w swoim poście autorka z profilu Ubrania do Oddania.