18-letnia Monika powiesiła się na hakach w Łodzi: Chciałam sprawdzić granicę bólu

2011-02-22 20:00

Kiedy na scenie łódzkiego klubu Dekompresja w ciało Moniki (19 l.) z Rzeszowa wbijano wielkie metalowe haki, wielu widzów obserwujących ten przerażający spektakl zamarło z wrażenia. To było jednak nic w porównaniu z tym, co nastąpiło po chwili. Młoda dziewczyna zawisła na hakach podwieszonych na sznurach do drewnianej belki.

To było jednak nic w porównaniu z tym, co nastąpiło po chwili. Młoda dziewczyna zawisła na hakach podwieszonych na sznurach do drewnianej belki. Co bardziej wrażliwi w pośpiechu opuszczali salę. Niektórzy byli wyprowadzani z niej tuż przed utratą przytomności.

Podwieszanie ludzi na hakach to jedna z głównych atrakcji Festiwalu Tatuażu, który odbywał się w Łodzi. Na scenie zaprezentowało się dwóch śmiałków z grupy Altered States. W ich ciała wbito po osiem rzeźnickich haków. Gdy przebijały skórę, krew kapała na ziemię. 750 osób na widowni wstrzymało oddech. Niektórzy zasłaniali oczy, nie mogąc patrzeć na krwawe widowisko. Później Monika i jej kolega unieśli się w powietrzu. Co nimi kierowało?

Przeczytaj koniecznie: Najładniejsze tatuaże dla kobiet (ZDJĘCIA)

- Chciałam sprawdzić granicę bólu - mówi dziewczyna. - Jest do zniesienia. Już raz byłam podwieszana. Za pierwszym razem haki miałam wbite w przednią część tułowia. Tym razem zdecydowałam się na grzbiet - dodaje.

Player otwiera się w nowej karcie przeglądarki