Borowcy dalej robią za lokajów

2008-02-03 20:23

Anna Fotyga (51 l.), szefowa Kancelarii Prezydenta, kpi sobie z przepisów. Nadal robi z oficerów Biura Ochrony Rządu swoich służących, mimo że wiceszef MSWiA Adam Rapacki (49 l.) wydał zarządzenie, w którym zakazał swym ludziom spełniania prywatnych zachcianek polityków.

Podpatrzyliśmy, jak w ostatni weekend funkcjonariusz BOR nosił Fotydze... siaty z zakupami. Sobotnie popołudnie. Rządowa limuzyna podjeżdża pod gdański dom Fotygów. W środku jest jedynie kierowca z Biura Ochrony Rządu. Parkuje tuż przed bramą. Czyżby planował zabrać panią minister na służbowe spotkanie? Nic z tego... Otwiera klapę bagażnika, wyjmuje siaty z zakupami. Przez chwilę stoi przy samochodzie i rusza w kierunku bramy. A w niej pojawia się nie kto inny, tylko minister Fotyga w eleganckim płaszczu. W pośpiechu odbiera torbę z zakupami i szybko znika za ogrodzeniem.

Szefowa Kancelarii Prezydenta po raz kolejny potraktowała kierowcę BOR jak chłopca na posyłki. Gdy tylko spełnił jej zachciankę, usłużnie oddalił się spod willi Anny Fotygi, odjeżdżając w kierunku Gdańska.

To nie pierwszy taki skandaliczny wyskok wygodnej pani minister. Przypomnijmy. Urzędniczka w ostatnim czasie już dwukrotnie wykorzystywała przywileje, jakie przysługują jej z racji piastowanej funkcji.

Pod koniec ubiegłego roku na urlop do Krynicy wybrała się wraz z mężem Ryszardem terenowym BMW Biura Ochrony Rządu. Była szefowa MSZ i jej małżonek wozili się autem z funkcjonariuszami BOR na narty i do knajpy. Kilka dni później, również w dni wolne od pracy, rządową limuzyną, pod opieką oficerów Biura Ochrony Rządu, pojechała na zakupy do... perfumerii.

Po naszych publikacjach o prywacie, jaką uprawia minister Fotyga, rozpętała się burza. Wiceszef MSWiA Adam Rapacki (49 l.) oświadczył: "Funkcjonariusze Biura Ochrony Rządu są od tego, by zapewnić bezpieczeństwo VIP-om, a nie od tego, by robili zakupy, wyprowadzali psa czy byli traktowani jak niańka czy lokaj". Zapewnił, że borowcy mają prawo powiedzieć "nie" i zawiadomić o tym swojego przełożonego. Jak widać, tego nie robią. A może jednak godzą się być służącymi polityków? Gdzie wasz honor, panowie?

Player otwiera się w nowej karcie przeglądarki