Gdy masz śmietnik za ścianą

2010-09-29 7:30

Smród nie do opisania i roje much. Przechodząc pod drzwiami lokatora, który zrobił ze swojego mieszkania śmietnik, zatykamy nos. Latem nie można otworzyć okna, żeby nie wpuścić do mieszkania powiewu trudnego sąsiedztwa. Co robić? Gdzie się skarżyć?

Śmieci przynoszone ze śmietnika gromadzą głównie starsi samotni ludzie. Rozmowy, prośby i deklaracja sąsiedzkiej pomocy w wywózce odpadów nic tu nie pomogą. Patologiczne zbieractwo, czyli syllogomania, to choroba psychiczna, oporna na sąsiedzką perswazję.

Od strony prawnej sprawa jest jasna. Osoba, która gromadzi w swoim mieszkaniu (lub np. piwnicy) śmieci, które się rozkładają, powodując rozmnażanie bakterii, popełnia przestępstwo z art. 183 kodeksu karnego. Przepis ten mówi, że kto wbrew przepisom składuje odpady lub substancje w takich warunkach lub w taki sposób, że może to zagrozić życiu lub zdrowiu wielu osób, podlega karze pozbawienia wolności od 3 miesięcy do lat 5. W przypadku osoby cierpiącej na patologiczne zbieractwo jest to zawsze działanie nieumyślne, dlatego można ją ukarać jedynie grzywną, ograniczeniem wolności lub pozbawieniem wolności do lat 2.

Na cholerę czekać

Jeśli z mieszkania uciążliwego "chomika" czuć fetor rozkładających się szczątków organicznych, istnieje realne zagrożenie epidemią. Powinno się więc zawiadomić policję lub prokuraturę.

O zaistniałej sytuacji lokatorzy powinni też zawiadomić administrację. Administracja zaś powinna doprowadzić do przeprowadzenia kontroli sanitarnej w lokalu "zbieracza". Kontrola sanepidu przeprowadzana jest w obecności administratora, zarządcy budynku, ewentualnie członków wspólnoty, a także policjanta. Chodzi bowiem o stan wyższej konieczności, kiedy lokator mieszkania powinien udostępnić lokal. Jeżeli to zrobi, sanepid zbada sprawę, pobierze próbki i sporządzi protokół pokontrolny. Jeśli protokół stwierdzi, że śmieci składowane są w niewłaściwym miejscu, sprawie będzie można nadać dalszy bieg, to znaczy ukarać lokatora grzywną.

Kijem w śmietnisko

Co jednak zrobić, jeśli lokator nie udostępni mieszkania do kontroli? Sanepid nie może wtargnąć tam np. po wyłamaniu drzwi, ponieważ nie ma takich uprawnień. W przypadku szczególnie uciążliwych zbieraczy, których pasja zagraża zdrowiu sąsiadów, powinno się więc powiadomić prokuraturę. Może to zrobić każdy obywatel. Nie trzeba się skrzykiwać z innymi lokatorami budynku ani robić list mieszkańców, którym przeszkadza smród. Prokuratura przesłucha świadków i zarządzi wizję lokalną. W razie potrzeby użyje środków przymusu, którymi nie dysponuje sanepid ani administracja. Wyda nakaz wejścia do mieszkania w celu poszukiwania dowodów w toku śledztwa. Śmieci zagrażające zdrowiu otoczenia zostaną usunięte.

Player otwiera się w nowej karcie przeglądarki