- Nie mamy już z czego pleść. Cała Europa czeka na nasze kosze i koszyki, a tu wikliny brakuje, bo zapasy się wyczerpały - mówią wiklinowi producenci.
Polskie wyroby z wikliny cieszą się wielkim powodzeniem w Europie i na całym świecie. Mamy też najlepszych na świecie plecionkarzy, którzy robią cudeńka z wiklinowych patyków. Najwięcej wikliny sprzedaje się w okresie Bożego Narodzenia. - Niestety, mamy zmartwienie. W tym roku zapotrzebowanie na nasze wyroby było tak duże, że zapasy wikliny się wyczerpały - mówi Andrzej Pawlak (52 l.) ze Stowarzyszenia Wikliniarzy i Plecionkarzy Polskich. - A dopóki nie przyjdzie śnieg i mróz, który zmrozi ziemię, wikliny nie można ścinać, bo można uszkodzić korzenie i pędy nie odrosną za rok.