Marian Zacharski: polski James Bond

2013-10-14 7:08

Eleganckie ubranie, białe włosy i niezapadające w pamięć rysy twarzy. Tak wyglądał as wywiadu PRL, czyli Marian Zacharski (62 l.). Przez lata wykradał największe tajemnice USA i nie bez przyczyny zyskał sobie przydomek "polskiego Jamesa Bonda".

Szpiegowska kariera Mariana Zacharskiego zaczęła się, kiedy był na studiach. Rzutkiego adepta prawa na Uniwersytecie Warszawskim wypatrzyli werbownicy Departamentu I MSW, czyli centrali wywiadu PRL. Zacharski przyjął propozycję szkolenia. Miał zostać tzw. nielegałem, czyli szpiegiem podszywającym się pod zwykłą osobę.

CZYTAJ TEŻ: Kat uciekł z Polski ze strachu przed UB! Józef Światło: sekrety PRL

W 1975 roku wyjechał do Kalifornii. Oficjalnie był pracownikiem firmy POLAMCO i zajmował się sprzedażą maszyn dla przemysłu lotniczego. Jego prawdziwą misją było pozyskiwanie wojskowych tajemnic Amerykanów. Na swój celownik wziął amerykańskiego inżyniera związanego ze zbrojeniówką, Williama Bella, który po śmierci syna i rozwodzie potrzebował zarówno pieniędzy, jak i kogoś, przed kim mógłby się otworzyć. Mężczyźni się zaprzyjaźnili, a Marian Zacharski zaczął wspierać Bella finansowo.

W ciągu 4 lat współpracy Bell przyjął 110 tys. dolarów oraz złote monety warte ok. 60 tys. dolarów. Informacje, które przekazał, były warte miliardy dolarów. Zacharski zdobył dokumentację techniczną rakiet przeciwlotniczych, szczegóły elektroniki wykorzystywanej w samolotach niewykrywalnych dla radarów, bombowcach strategicznych B1 czy samolotach bojowych F-15.

ZOBACZ: Tajemnica śmierci Jaroszewicza. Znał tajemnice III Rzeszy - zginął

W 1981 roku szczęśliwa passa opuściła Zacharskiego. Na trop jego współpracy z Bellem wpadło amerykańskie FBI, które wysłało inżyniera z założonym urządzeniem podsłuchowym na spotkanie z polskim szpiegiem.

Zacharski trafił do więzienia w Memphis, w którym miał spędzić resztę życia. Przesiedział w nim jednak tylko 4 lata! Władze PRL oraz Rosji zdecydowały się wymienić go na 25 szpiegów zatrzymanych w krajach komunistycznych. Do wymiany doszło w 1985 r. na moście Glienicke w Berlinie.

W kraju Zacharskiego witano jak prawdziwego bohatera. Z rąk gen. Czesława Kiszczaka (88 l.) odebrał Krzyż Oficerski Orderu Odrodzenia Polski za zasługi na rzecz państwa.

Zajął się szkoleniem kolejnego pokolenia agentów. Został też szefem Peweksu! Po zmianie ustroju szpieg został zweryfikowany pozytywnie i kontynuował karierę w służbach. Piastował nawet stanowisko dyrektora zarządu Wywiadu UOP. Po wybuchu tzw. afery Olina Zacharski odszedł z wywiadu i wyemigrował z Polski.

Player otwiera się w nowej karcie przeglądarki