Ryszard Ferens z Terespola: Matka Boska mnie uzdrowiła

2010-10-21 18:00

Ryszard Ferens (63 l.) jest pewien, że uzdrowiła go Bogurodzica. - Nagle poczułem wewnętrzny żar, z trudem powstrzymywałem płacz - wspomina chwilę, gdy w terespolskiej cerkwi ksiądz namaścił jego czoło łzami z ikony Matki Bożej Skoroposłusznej. Od tego momentu jego cierpienia ustąpiły.

Ryszard Ferens to w Terespolu znana i powszechnie szanowana osoba. Przez wiele lat był nauczycielem muzyki i języka rosyjskiego. Jak twierdzi, jest racjonalistą i twardo stąpa po ziemi.

Patrz też: Cud w Terespolu: Z obrazu Matki Boskiej płyną łzy - ZDJĘCIA!

- Dlatego staję przed wami i daję świadectwo - w moim życiu zaszły rzeczy nadzwyczajne - mówi. Pan Ryszard od lat cierpi z powodu trudnych do zdiagnozowania bólów w kręgosłupie, które promieniują na całe ciało. Sanatoria, wizyty u najlepszych lekarzy, drogie leki - nic nie pomagało.

W ostatnich miesiącach jego stan się pogarszał. - Rano nie mogłem się ruszać. Tępy, pulsujący ból był straszliwy - opowiada w czasie przeszłym, bo od półtora tygodnia czuje się świetnie. - Nie biorę leków, nie byłem u lekarza, a wszystko odeszło, jak ręką odjął - mówi poruszony. Jest przekonany, że to za sprawą ikony Matki Boskiej.

Przeczytaj koniecznie: "Matka Boska pilnuje, żebym znów nie upadł"

Jako katolik rzadko bywał w cerkwi. - Ale gdy usłyszałem o cudownym obrazie, poczułem potrzebę, aby tam pójść - wspomina. Gdy podczas nabożeństwa 10 października ksiądz zaproponował wiernym błogosławieństwo olejem, który wypłynął z oczu Bogurodzicy, nie namyślał się ani chwili. Odczuwał pewność, że to mu pomoże. Ksiądz uczynił na jego czole znak krzyża. - Myślałem, że się popłaczę - opowiada. Uderzenie gorąca, jakie wtedy poczuł, pamięta, jakby dotknęło go przed chwilą.

Player otwiera się w nowej karcie przeglądarki