Zadanie rozprowadzania łez należy do powiek, które w ciągu doby przesuwają się po powierzchni oka wiele tysięcy razy. Eksperymenty wykazały, że nieznośne pieczenie wyschniętej rogówki pojawia się już po niespełna dwóch minutach celowego niemrugania. Potem gruczoły łzowe w ramach akcji ratunkowej zalewają oczy łzami. Na podstawie badań wiadomo, że ludzie wcale nie mrugają w momentach wybranych losowo, ale np. na końcu czytanych zdań. Przestajemy mrugać w chwilach dużego napięcia, np. w trakcie oglądania filmu grozy. Kiedy jednak akcja zwalnia, nadrabiamy zaległości.
ZAPISZ SIĘ: Codzienne wiadomości Super Expressu na e-mail