Panie i panowie, miejcie się na baczności! Naukowcy ostrzegają, że nagłe nadejście wiosny w tym roku spowoduje w Polakach burzę hormonów, jakiej jeszcze nie było. - Przez kilka najbliższych dni będziemy w szoku, dopiero później nasze organizmy wrócą do równowagi - nie owija w bawełnę dr Stanisław Dulko, seksuolog. - W weekend wiosenna pogoda zetnie nas z nóg - dodaje.
Jak to możliwe, że wystarczą długie dni, dużo słońca i ocieplenie, by Polacy nagle zwariowali i zaczęli myśleć wyłącznie o seksie i romansowaniu?
PSYCHOTEST: Czy wiosną znajdziesz miłość swego życia
- Wpływ promieni słonecznych na nasze ciało jest wciąż niedoceniany. Tymczasem powodują one nagłe zwiększenie możliwości tak zwanych substancji neurohormonalnych, które odpowiadają za nasze zainteresowanie seksem - wyjaśnia ekspert i wylicza, co tak naprawdę składa się na wiosenne "motylki w brzuchu": testosteron, dopamina, serotonina, oksytocyna i noradrenalina, a przede wszystkim substancja o nazwie trudnej do wymówienia, której działanie jest jednak przyjemne i ekscytujące - fenyloetyloamina, czyli hormon miłości.
Do tego wszystkiego dochodzą jeszcze feromony, dzięki którym odsłaniamy więcej ciała, częściej się uśmiechamy i czujemy, że to najlepsza pora, by coś w naszym życiu zacząć od nowa. A więc nadeszła pora na miłość!