Dramat 10-latka zaczął się od zwykłego skaleczenia podczas obcinania paznokci u nóg. Najpierw rana nie chciała się zagoić, później wdało się zakażenie i palec zrobił się czarny. Lekarze przepisali specjalne maści z antybiotykiem, ale to nie pomogło. A bolało coraz bardziej. Podczas następnej wizyty u lekarza Kajetan dowiedział się, że czeka go amputacja. W przeciwnym razie bakterie mogą zaatakować całą nogę.
Wtedy do akcji wkroczyła babcia chłopca Grażyna Niewiadomska (50 l.).
- Jestem miłośniczką naturalnych metod leczenia. Postanowiłam więc zaryzykować i przystawiłam pijawkę do palca wnuczka. Po 20 minutach stał się cud. Palec przestał boleć, a objawy zakażenia zniknęły. Kajtek wyzdrowiał - opowiada kobieta.
Kiedy uzdrowiony chłopczyk usłyszał, że pijawka zostanie po zabiegu zabita, zaprotestował. Zabrał ją w słoiku do domu i nazwał ją Czesio - na cześć bohatera ulubionej kreskówki. - Dziś ta pijawka to mój największy przyjaciel - śmieje się Kajetan.