W miniony weekend nad regionem tarnowskim przeszła gwałtowna burza, która zostawiła po sobie wyraźny ślad zniszczeń. Najbardziej dramatyczne chwile rozegrały się w Brzesku, gdzie silny wiatr uszkodził dach zabytkowego kościoła Św. Jakuba. Nawałnica uderzyła w trakcie trwającego nabożeństwa, co mogło skończyć się tragicznie.
– W wyniku silnego wiatru doszło do zerwania części pokrycia dachu budynku kościoła. Konieczna była natychmiastowa ewakuacja wiernych – relacjonował dziennikarzom Radia ESKA Dominik Machał z miejscowej straży pożarnej. – Ewakuowano około 500 osób. Na szczęście nikt nie został poszkodowany – dodał.
Polecany artykuł:
To nie jedyne skutki burzy, która przetoczyła się przez region. Rzecznik prasowy Małopolskiego Komendanta Wojewódzkiego PSP, Hubert Ciepły, poinformował, że strażacy wyjeżdżali do akcji aż 70 razy. Najwięcej interwencji odnotowano w powiecie brzeskim. Większość zgłoszeń dotyczyła usuwania powalonych drzew i konarów, które blokowały ulice i chodniki, a także udrażniania przepustów, które zostały zablokowane przez nagromadzone gałęzie i błoto.
Zalane zostały niektóre drogi, co utrudniło przejazd kierowcom, a lokalne służby miały pełne ręce roboty, by jak najszybciej przywrócić bezpieczeństwo na ulicach.
Mieszkańcy Brzeska i okolic, przyzwyczajeni do kapryśnej letniej pogody, podkreślali jednak, że tak silna burza dawno nie pojawiła się w tej części regionu.
Strażacy przypominają, by podczas podobnych zjawisk zachować szczególną ostrożność. Silny wiatr potrafi zrywać dachy, przewracać drzewa i stwarzać realne zagrożenie dla życia i zdrowia. W takich momentach bezpieczeństwo jest najważniejsze.
– Apelujemy, by nie bagatelizować ostrzeżeń meteorologicznych i nie wychodzić z domu, jeśli nie jest to konieczne – podkreślają strażacy.