Schronisko ma dość dantejskich scen podczas kuligów. Pijani turyści zaatakowali opiekunów dzieci

i

Autor: Bacówka nad Wierchomlą/FB Pijani turyści w Beskidzie Sądeckim zachowują się wulgarni i są agresywni w stosunku do osób, które zwracają im uwagę.

Awantury zamiast urlopu

Schronisko ma dość dantejskich scen podczas kuligów. Pijani turyści zaatakowali opiekunów dzieci

2023-02-16 9:49

Turyści spędzający czas w Beskidzie Sądeckim urządzają dzikie awantury podczas zorganizowanych kuligów. Popisy pijanych urlopowiczów opisało schronisko Bacówka Nad Wierchomlą. Niestety wyskoki turystów są nie tylko wulgarne, ale też niebezpieczne dla innych ludzi. Doszło nawet do rękoczynów i ataku na opiekunów dzieci przebywających na obozie narciarskim.

Beskid Sądecki. Pijani turyści urządzają awantury podczas kuligów. Doszło do rękoczynów

Pijani turyści są koszmarem dla innych osób spędzających wolny czas w Beskidzie Sądeckim. Skandaliczne zachowania awanturników opisało w mediach społecznościowych schronisko Bacówka Nad Wierchomlą. Z tej relacji dowiadujemy się, że problematyczni są zwłaszcza uczestnicy masowych kuligów startujących w Szczawniku (gmina Muszyna). Jeden z nich w miniony weekend zdemolował drzwi z powodu odmówienia mu sprzedaży alkoholu po godz. 20.00. Z kolei inni turyści ukradli ratownikowi GOPR narty turowe. Niestety dochodzi również do rękoczynów. Pijani mężczyźni uczestniczący w kuligu zaatakowali opiekunów dzieci, które przyjechały na obóz narciarski. Powodem agresji było zwrócenie uwagi, że turyści przeklinają w obecności małoletnich. Na wybuch agresji napastników patrzyły ich żony i nie reagowały. 

To tylko jeden „kuligowy dzień” spośród kilkudziesięciu w sezonie zimowym, obfitujących dodatkowo w dopalające się pod drzewami pochodnie na drodze ze Szczawnika, puszczane petardy i hałaśliwą muzykę, różną z kilku głośników jednocześnie - czytamy na profilu FB Bacówka Nad Wierchomlą. W trakcie sezonu w masowych kuligach ze Szczawnika bierze udział nawet kilkaset osób dziennie.

Wpis przedstawicieli schroniska spotkał się z dużym odzewem internautów. Niektórzy z nich zaoferowali nawet pomoc prawną. Tymczasem osoby prowadzące bacówkę musiały ogrodzić jej teren przed uczestnikami kuligów i liczą na to, że w ten sposób uda się ograniczyć szkody wyrządzane przez pijanych awanturników.

Problem dotyczy pijaństwa i agresywnych uczestników kuligowych imprez - tutejszych i przyjezdnych. Podział nie przebiega geograficznie tylko moralnie. Także braku przejrzystych zasad oraz nadzoru nad częstotliwością, liczebnością oraz czasem trwania kuligów. Problem jest realny i narastający od lat. Na ten moment wciąż nikt nie chce brać za niego odpowiedzialności. Niebezpiecznych incydentów przybywa wprost proporcjonalnie do liczby kuligów - tłumaczą przedstawiciele Bacówki Nad Wierchomlą.

Sonda
Jak często pijesz alkohol?
Pijany 58-latek zakończył jazdę na polu ornym. Miał ponad 2,5 promila w organizmie

Player otwiera się w nowej karcie przeglądarki