Janusz Przywitowski potrzebuje pomocy. Nauczyciel kowala walczy z nowotworem
57-latek opisał swoją historię na portalu siepomaga.pl, gdzie aktywna jest zbiórka pieniędzy na jego leczenie. - Od lutego 2024 roku zmagam się z trudną chorobą, czyli nowotworem złośliwym ślinianki. Leczenie rozpocząłem od chemioterapii. Niestety, pojawiły się przerzuty. W lipcu na wątrobę i kości, a pół roku później także na lewe płuco - przekazał Janusz Przywitowski.
Choć nie zamierzam się poddać i walczę o każdy kolejny dzień, to stale zmagam się z nowymi trudnościami i wyzwaniami. Jedno jest pewne, przede mną jeszcze długa droga do zdrowia! Dlatego tak bardzo potrzebuję opieki wielu specjalistów, a także dalszego leczenia. Tylko tak mogę pokonać tę chorobę - napisał ceniony nauczyciel.
Apel o pomoc dla nauczyciela. "Kropla drąży skałę"
Z naszą redakcją skontaktowała się pani Marta, którą katecheta uczył religii. - Choć od tego czasu minęło 20 lat, nadal pamiętam jak dzielił się swoją pasją do muzyki. Lubił grać, lubił śpiewać i zarażał tym wszystkich wokół. Zawsze uśmiechnięty, pomocny, służący radą. Choroba sprawiła, że w pierwszym momencie go nie poznałam - mówi przejęta kobieta w rozmowie z "Super Expressem".
Gdy skojarzyłam fakty, postanowiłam skontaktować się z państwa redakcją, by nagłośnić zbiórkę. Walka z nowotworem jest bardzo kosztowna, jednak wierzę, że kropla drąży skałę i każda próba propagowania takich zbiórek jak ta przybliży pana Janusza do powrotu do zdrowia - dodała pani Marta.
Nasi dziennikarze zachęcają do wsparcia zbiórki, zamieszczonej w serwisie siepomaga.pl. Załączamy ją w tym miejscu.