Dziewczynka przyszła na świat 12 lipca. Podczas ostatniego ciążowego USG lekarze wykryli w serduszku Julki guza wielkości 5 cm.
- Nie wiem, skąd się on pojawił. Na pierwszych badaniach USG go nie było - mówi nam mama, Alicja Barlik-Ciesińska. Julcia od urodzenia mieszka praktycznie w szpitalach. Jej guz zajmuje ponad 80 proc. lewej komory serca, przez co dziewczynka ma groźne częstoskurcze.
Polscy lekarze rozkładają bezradnie ręce, uznając jej przypadek za nieoperacyjny. Brakuje im doświadczenia w leczeniu tego typu schorzeń, bo występują one bardzo rzadko. - W Polsce nikt nie robi takich operacji, a moja córka bardzo tego potrzebuje - dodaje pani Alicja.
Jedyną szansę dla dziecka stanowi operacja w szpitalu w Bostonie w USA. Lekarze stamtąd prowadzą specjalny program leczenia guzów serca i mają na swoim koncie kilkadziesiąt zakończonych sukcesem operacji. Podobnie może być z Julką, jest jednak jeden problem – 2 mln zł, potrzebne na zabieg, transport oraz opiekę po zabiegu. Co więcej, opracja powinna zostać przeprowadzona najpóźniej na początku lutego, gdyż potem może być już
za późno...
Wpłat można dokonać: przez portal www.zrzutka.pl/sercejulki lub bezpośrednio na subkonto Fundacji:
31 1090 2835 0000 0001 2173 1374, tytuł: „2477 pomoc dla Julii Ciesińskiej” Wpłaty zagraniczne:
PL31109028350000000121731374 – swift code: WBKPPLPP – tytuł „2477 help for Julia Ciesinska”
1 % podatku dla Julii: w formularzu PIT – KRS 0000382243, w rubryce
„informacje uzupełniające – cel szczegółowy 1% – „2477 pomoc dla Julii Ciesińskiej”