- W Janikowie doszło do zabójstwa 67-letniej Grażyny F., której ciało znaleziono w mieszkaniu jej matki.
- Podejrzany o zabójstwo Bogusław W. zadał ofierze liczne ciosy nożem, a policja zatrzymała go na miejscu zdarzenia.
- Zabójca był młodszym partnerem kobiety, która wspierała go finansowo, ale do zbrodni miało dojść, gdy kobieta kazała mu się wyprowadzić.
- Sprawdź, co doprowadziło do tej tragedii i jakie są dalsze losy sprawcy.
Janikowo. Zabójstwo 67-letniej kobiety
Do zabójstwa w Janikowie doszło w sobotę, ale ciało 67-latki znalazła w niedzielę, 9 listopada, opiekunka jej matki, który pomagała Grażynie F. zajmować się 91-latką. Policjanci zatrzymali sprawcę zbrodni na miejscu zdarzenia - był nietrzeźwy.
- Pani Grażyna to miała dobre serce. Życie nie było jednak łaskawe. Mąż jej umarł, potem syn. Był po wypadku. Ona temu Bogusiowi kupiła samochód. Fundowała zagraniczne wycieczki. A on to lewus był. Nigdzie nie pracował. Nie miał mieszkania. Pomieszkiwał wcześniej u siostry, a ta go wyrzuciła - mówi "Super Expressowi" jedna z mieszkanek Janikowa.
W tym niewielkim miasteczku w województwie kujawsko-pomorskim wszyscy mówią o tym, co się wydarzyło w bloku przy ulicy Głównej. Grażyna F. (+67) została w brutalny sposób zamordowana. Zdaniem prokuratury Bogusław w. (58 l.) zadał jej ciosy nożem w plecy i kilkanaście w klatkę piersiową. Zrobił to po tym, jak Grażyna przejrzała na oczy i kazała mu się ze swojego mieszkania wyprowadzić. Wszyscy znali kobietę, bo do tej pory nie miała szczęścia w życiu.
- Pani Grażyna straciła męża. 10 lat temu jej syn Piotr miał wypadek. Po tym wypadku leżał na łóżku. Nie mówił. Ona wszystko przy nim robiła. Teraz widocznie na stare lata potrzebowała miłości - tak tłumaczą jej związek z młodszym o prawie 10 lat Bogusławem W. - Pani Grażyna mieszkała przy ulicy Dworcowej. Tutaj do naszego bloku przychodziła w sobotę, aby opiekować się swoją mamą, i była do poniedziałku. Tydzień w tydzień. Jej mama miała 91 lat.
Do zabójstwa doszło prawdopodobnie ok. godz. 14. Gdy na miejsce dotarła policja, do lokum wszedł Bogusław W., z piwem w ręku. Ciało kobiety były dosłownie zmasakrowane.
- 58-letni janikowianin usłyszał zarzut zabójstwa 67-letniej kobiety. Na wniosek policji i prokuratora sąd zastosował wobec niego środek zapobiegawczy w postaci tymczasowego aresztowania na okres trzech miesięcy. Grozi mu nawet dożywocie - informuje aspirantka sztabowa Izabela Drobnicka, rzeczniczka Komedy Powiatowej Policja w Inowrocławiu.