Łzy same płyną do oczu

Kamila i bliźnięta zginęli po starciu z dwoma pociągami. "Zobaczyłem dziecięcy bucik, łzy popłynęły same"

2023-08-19 4:40

Okoliczności tego wypadku są trudne do opisania. Kamila A. (31 l.) i dwójka bliźniaków znaleźli się na przejeździe kolejowym. Wjechali tam rowerami. Nie wiadomo dlaczego akurat w momencie, gdy jechał tamtędy pociąg osobowy relacji Łódź Fabryczna - Gdynia. Po odrzuceniu na tor, potrącił ich jeszcze skład jadący z Bydgoszczy do Warszawy. Rodzina nie miała szans.

To była jedna z tych spraw, od których włosy stają dęba. W Walentowie (woj. kujawsko-pomorskie, gmina Lubień Kujawski) rozegrał się horror, o którym mówi się do dziś. W sierpniu 2019 roku, na przejazd kolejowy wjechała Kamila A. z dwójką dzieci - 8-letnich bliźniaków. Jedno z dzieci siedziało na jej bagażniku, drugie samo kierowało rowerkiem. - Ze wstępnych ustaleń policjantów wynika, że rowerzystka z dwójką dzieci została potrącona przez przejeżdżający pociąg. Chwilę później z drugiej strony nadjechał kolejny skład, który prawdopodobnie najechał na potrąconych - mówiła wtedy st. sierż. Anita Szefler-Ciupińska z Komendy Miejskiej Policji we Włocławku. Cała trójka zginęła na miejscu. Nie mieli żadnych szans. 

Tragiczny wypadek na przejeździe kolejowym. "Zobaczyłem dziecięcy bucik..."

Weronika miała 8 lat, jej brat bliźniak Sebastian rzecz jasna tyle samo. Ich matka Kamila zginęła w wieku 31 lat. Reporter "Super Expressu" rozmawiał o tragedii z jednym z pasażerów pociągu. Pan Marian przyznał, że tę trasę pokonuje codziennie, aby dostać się do pracy. Nie słyszał huku, było tylko ostre hamowanie.

- Wyjrzałem przez okno i zobaczyłem na torach dziecięcy bucik. Łzy same napłynęły mi do oczy - powiedział naszemu dziennikarzowi. Dlaczego doszło do wypadku? Prokuratura oskarżyła w tej sprawie maszynistę, Sławomira M. Śledczy dowodzą, że zbyt późno użył sygnałów dźwiękowych i mógł się pośrednio przyczynić do wypadku.

- Podejrzany Sławomir M. nie przyznał się do zarzucanego mu czynu i złożył wyjaśnienia. Zgromadzony w sprawie materiał dowodowy dał dostateczne podstawy do uznania, iż Sławomir M. dopuścił się zarzucanego mu czynu - informowała w 2020 roku włocławska prokuratura. Skomplikowana sprawa wciąż jest w toku. Czy gdyby maszynista użył sygnałów dźwiękowych, do tragedii by nie doszło? Tego już się niestety nie dowiemy.

Sonda
Czy miałeś kiedyś wypadek drogowy?
Groby rodzinne znanych aktorów. Opania, Fronczewski, Kondrat, Olbrychski. Niezapomniani
Listen on Spreaker.

Player otwiera się w nowej karcie przeglądarki