Interwencja w Toruniu - tematem oszustwa Kamila M.

i

Autor: Pko/Wikipedia "Interwencja" w Toruniu - tematem oszustwa Kamila M.

Torunianin wyłudził ponad 200 tysięcy złotych. Grozi mu osiem lat więzienia

2018-10-02 13:14

Sprawą Kamila M. z Torunia zainteresowali się dziennikarze "Interwencji". Dotarli oni do jego ofiar.

W jaki sposób działał? Pierwszym krokiem miało być zaprzyjaźnienie się z majętną ofiarą. Następnie pożyczki na "inwestycje". Dziennikarze "Interwencji" dotarli do trzech osób, oszukanych przez torunianina. Pozytywne wrażenie, miłe słowa, tzw. "gadane" - to cechy, które podkreślają rozmówcy. Na czym polegały "inwestycje"? Przede wszystkim chodziło o sprowadzanie aut z zagranicy. Kamil M. przekonywał, że zwróci pieniądze po ich sprzedaży.

>>> 19-letnia Katarzyna Babicz ostatni raz była widziana w Mogilnie. Rozpoznajesz ją?

O ile z początku pieniądze w małej ilości wracały do właścicieli, o tyle później było coraz gorzej. Pożyczki były większe, a naiwne ofiary zgadzały się pomóc "koledze". Z czasem mężczyzna zmieniał się, unikał kontaktu i próbował się wykręcać od zwrotu pieniędzy. Sprawa trafiła do prokuratury, która oskarża go o oszustwo. Kamil M. nie przyznaje się do winy. - Jak się inwestuje, to można stracić - komentuje. Grozi mu do ośmiu lat pozbawienia wolności.

Więcej szczegółów znajdziecie w materiale Polsatu, który zamieściliśmy pod tekstem.

Zobacz też: Liczne sukcesy kick-boxerów z Obrowa na mistrzostwach świata we Włoszech [AUDIO]

#TOWIDEO

Rozwijamy nasz serwis dzięki wyświetlaniu reklam.

Blokując reklamy, nie pozwalasz nam tworzyć wartościowych treści.

Wyłącz AdBlock i odśwież stronę.

Player otwiera się w nowej karcie przeglądarki