Dzień Dziecka w PRL-u. Tak świętowali najmłodsi. Oranżada i wata cukrowa wystarczały do szczęścia

W czasach PRL-u nie było smartfonów, kolorowych centrów handlowych ani nowoczesnych zabawek. A mimo to 1 czerwca był dla najmłodszych jednym z najbardziej wyczekiwanych dni w roku. Dzień Dziecka w tamtych latach miał swój wyjątkowy klimat. Jak jednak naprawdę wyglądało to święto w realiach Polski Ludowej?

Super Express Google News

Dzień Dziecka został ustanowiony oficjalnie przez Zgromadzenie Ogólne ONZ w 1954 roku, a w Polsce przyjęto obchodzić go właśnie 1 czerwca - wzorem innych krajów bloku wschodniego. W PRL-u był to dzień nie tylko radości, ale też ideologii. Organizowano bowiem pochody, akademie, konkursy i występy, w których nie brakowało haseł o przyjaźni, pokoju i "świetlanej przyszłości socjalistycznej młodzieży".

Dzień Dziecka w PRL-u. Święto z ideologicznym tłem

W PRL-u Dzień Dziecka wyglądał nieco inaczej niż dziś - w szkołach i przedszkolach przygotowywano apele, recytacje wierszy o ojczyźnie, a niekiedy też wystawy poświęcone dzieciom z krajów komunistycznych. Mimo to podobnie jak dziś, najmłodsi liczyli wówczas najbardziej na atrakcje. 

W miastach i mniejszych miejscowościach organizowano festyny, gry terenowe, zawody sportowe i loterie z drobnymi nagrodami. Parki i place zabaw zapełniały się tłumem, a kolejki do waty cukrowej, oranżady w butelkach z kapslem i balonów były długie, ale radość ogromna.

Dalsza część artykułu znajduje się pod galerią.

Dzień Dziecka w PRL-u. Jak spędzano 1 czerwca przed laty?

PRL-owski Dzień Dziecka

Nieodłącznym elementem Dnia Dziecka w PRL-u były także prezenty. W czasach permanentnych braków i kartek na wszystko nawet najprostszy upominek był powodem do radości. Rodzice często z wyprzedzeniem załatwiali coś po znajomości, np. lalkę, zestaw klocków, samochodzik z plastiku czy książkę z kolorowymi ilustracjami. Popularne były także słodycze, które na co dzień były przecież luksusem - czekolada Wedla, kukułki, krówki, gumy czy lizaki z bąbelkami.

Choć czasy się zmieniły, a półki uginają się od zabawek, wielu dorosłych z sentymentem wspomina 1 czerwca w PRL-u. Dzień Dziecka był wtedy chwilą beztroski, kolorową wyspą w szarej codzienności - pełną śmiechu, zapachu waty cukrowej i gwaru dziecięcych głosów.

Wczasy w PRL-u. Jak wyglądał wypoczynek za czasów komuny?

Player otwiera się w nowej karcie przeglądarki