Festiwal Polskich Filmów Fabularnych w Gdyni. Dziś rusza 46. edycja! [ZAPOWIEDŹ]

i

Autor: Pixabay.com / ZDJĘCIE ILUSTRACYJNE Festiwal Polskich Filmów Fabularnych w Gdyni. Dziś rusza 46. edycja! [ZAPOWIEDŹ]

Festiwal Polskich Filmów Fabularnych w Gdyni. Dziś rusza 46. edycja! [ZAPOWIEDŹ]

2021-09-20 9:15

Festiwal Polskich Filmów Fabularnych w Gdyni rozpoczyna się w poniedziałek, 20 września 2021 roku. To już 46. edycja wydarzenia. Zaprezentowanych zostanie aż 16 tytułów, m.in. "Żeby nie było śladów" Jana P. Matuszyńskiego, "Inni ludzie" Aleksandry Terpińskiej i "Hiacynt" Piotra Domalewskiego. Filmy te powalczą o Złote Lwy podczas startującego dziś festiwalu. Impreza odbywa się w formule hybrydowej.

Festiwal Polskich Filmów Fabularnych w Gdyni czas zacząć! O 46. odsłonie FPFF opowiedział PAP dyrektor artystyczny wydarzenia Tomasz Kolankiewicz. Jak podkreślił, pandemia "bardzo wiele zmieniła w modelu produkcyjno-dystrybucyjnym", przyspieszając wzrost znaczenia platform streamingowych. - To był trend widoczny już przed pandemią, ale teraz został znacznie wzmocniony. Większość festiwali otwiera się na formułę hybrydową. Tak było ostatnio z Nowymi Horyzontami, Millennium Docs Against Gravity i tak samo jest w Gdyni. Na naszej platformie on-line będzie można oglądać wszystkie filmy z konkursu krótkiego i mikrobudżetowego oraz zdecydowaną większość filmów pozakonkursowych. Oczywiście będą też dostępne wszystkie konferencje prasowe, spotkania z twórcami. Natomiast po filmy z konkursu głównego trzeba będzie przyjechać do Gdyni - zapowiedział Tomasz Kolankiewicz.

W tym roku w konkursie głównym o Złote Lwy powalczy 16 tytułów. - To bardzo różnorodne obrazy. Mamy tutaj z jednej strony filmy traktujące o największej historii, "Żeby nie było śladów" Jana P. Matuszyńskiego o sprawie Grzegorza Przemyka i "Hiacynt" Piotra Domalewskiego o akcji bezpieki przeciwko homoseksualistom w PRL, ale z drugiej strony np. komedię "Zupa nic" Kingi Dębskiej, czyli małą historię rodzinną. Są takie filmy, jak "Bo we mnie jest seks" Katarzyny Klimkiewicz o Kalinie Jędrusik, który jest musicalem, oraz film popkulturowy, wręcz komiksowy "Najmro. Kocha, kradnie, szanuje" Mateusza Rakowicza. Co więcej, pojawia się sporo filmów bardziej uniwersalnych, jak choćby "Przejście" Doroty Lamparskiej, albo też takich, które bezpośrednio odnoszą się do naszego "tu i teraz", np. "Inni ludzie" Aleksandry Terpińskiej na podstawie tekstu Doroty Masłowskiej - powiedział Kolankiewicz.

Obok wspomnianych tytułów o główną nagrodę ubiegać się będą: "Ciotka Hitlera" Michała Rogalskiego, "Lokatorka" Michała Otłowskiego, "Moje wspaniałe życie" Łukasza Grzegorzka, "Mosquito State" Filipa Jana Rymszy, "Powrót do Legolandu" Konrada Aksinowicza, "Prime Time" Jakuba Piątka, "Śmierć Zygielbojma" Ryszarda Brylskiego, "Sonata" Bartosza Blaschkego, a także "Wszystkie nasze strachy" Łukasza Rondudy i Łukasza Gutta.

Laureatów poznamy w sobotę wieczorem podczas gali zamknięcia festiwalu. Wyłoni ich jury w składzie: reżyser i scenarzysta Andrzej Barański (przewodniczący), aktorka Joanna Kulig, kompozytor Mikołaj Trzaska, pisarz, dramaturg i scenarzysta Robert Bolesto, operator, reżyser i scenarzysta Bogdan Dziworski, czeska filmoznawczyni Emilia Mira Haviarová, kostiumografka Dorota Roqueplo oraz reżyserka Agnieszka Smoczyńska.

W konkursie krótkich metraży wezmą udział 24 produkcje. Najlepsze filmy krótkometrażowe ocenią: reżyserka i scenarzystka Małgorzata Szumowska (przewodnicząca), aktorka Agnieszka Podsiadlik oraz dyrektor wykonawczy Międzynarodowego Festiwalu Filmów Krótkometrażowych Clermont-Ferrand Tim Redford.

Po raz drugi w programie gdyńskiego festiwalu znalazł się konkurs filmów mikrobudżetowych. Zobaczymy w nim pięć filmów wyprodukowanych z programu operacyjnego Polskiego Instytutu Sztuki Filmowej: "1:11" Mirona Wojdyły, "Dzień, w którym znalazłem w śmieciach dziewczynę" Michała Krzywickiego, "Magdalena" Filipa Gieldona, "Piosenki o miłości" Tomasza Habowskiego i "Po miłość/Pour l'amour" Andrzeja Mańkowskiego. - To filmy zrobione przy bardzo niskich budżetach, ale mimo to ich twórcom udało się przekonać do współpracy uznanych aktorów i aktorki, więc to są takie tytuły, na które rzeczywiście warto zwrócić uwagę - wskazał Kolankiewicz. Zwycięzcę konkursu mikrobudżetów ogłosi jury w składzie: reżyser i scenarzysta Magnus von Horn (przewodniczący) oraz producenci Jan Naszewski i Agata Szymańska.

Filmy będą prezentowane również w sekcjach pozakonkursowych. W wieczór otwarcia odbędzie się pokaz "Zezowatego szczęścia" Andrzeja Munka. W cyklu "Polonica" będzie można obejrzeć trzy międzynarodowe koprodukcje z polskim udziałem: "Kobieta w nocy" Rafała Kapelińskiego, "Lamb" Valdimara Johannssona oraz "Nzara - Głód" Klary Wojtkowskiej. W sekcji "Czysta klasyka" przypomniane zostaną m.in. "Bez końca" Krzysztofa Kieślowskiego, "Tylko strach" Barbary Sass-Zdort, "Na srebrnym globie" Andrzeja Żuławskiego, "Nóż w wodzie" Romana Polańskiego i "Błękitny krzyż" Andrzeja Munka. Z kolei w cyklu "Filmy z Gdyni" zaplanowano pokazy "Amatorów" Iwony Siekierzyńskiej, "Po złoto" Ksawerego Szczepanika, a także "Dotknąć obrazu" Olgi Blumczyńskiej i Barbary Ostrowskiej.

Projekcjom towarzyszyć będą wydarzenia branżowe Gdynia Industry. - Bardzo mocno rozbudowaliśmy tę sekcję i przede wszystkim nadaliśmy jej przejrzysty ton. Każdy dzień ma swój temat przewodni. Rozmawiamy o największych bolączkach, z którymi konfrontuje się teraz branża, ale też o takich kwestiach, które w przyszłości będą dużym problemem. Zaczynamy od zrównoważonej produkcji filmowej, tzw. green filmingu, czyli rozmowy o tym, jak powodować, aby branża generowała jak najmniejszy ślad węglowy. To jest też ważny cel, który przyświeca w tym roku nam jako festiwalowi. Będziemy też mówić o etyce w branży z perspektywy szkół i planów filmowych, modzie na polską klasykę, finansowaniu w postpandemii, nowych modelach produkcyjno-dystrybucyjnych - poinformował dyrektor artystyczny FPFF. Dodał, że twórcy festiwalu zaplanowali również wiele działań networkingowych, wśród nich lunch producencki i "1 na 1". - To propozycja dla najmłodszych twórców i twórczyń, którzy dopiero wchodzą do świata filmowego. Uznani producenci i producentki będą rozmawiać z nimi o tym, jak radzić sobie z dystrybucją, podpisywaniem umów, jak pracować z ekipami. Wybraliśmy osoby, które potencjalnie są interesujące dla wchodzących na rynek, także tutaj znajdą się przedstawiciele producentów, platform streamingowych, studiów filmowych. Oczywiście nie zabraknie stałych elementów programu - spotkania z cyklu "Twarzą w twarz" z dyrektorem PISF Radosławem Śmigulskim oraz forum Stowarzyszenia Filmowców Polskich - podsumował Kolankiewicz.

Aktor "Rejsu" miał grób za życia. Mogiła Kowalewskiego wymaga sprzątnięcia! Grób Smolenia i aktorek "Znachora" i "Polskich dróg". Niezapomniani.

Player otwiera się w nowej karcie przeglądarki