Gdańsk: ULICA STRAJKU KOBIET zamiast alei Jana Pawła II? Jest petycja

- Na obecnym patronie alei ciążą poważne zarzuty związane z korupcją i pedofilią w Kościele Katolickim - pisze na Facebooku Michał Pękoś o świętym Janie Pawle II. - Ponosi odpowiedzialność za systemowe ukrywanie pedofilii i tuszowanie aktów pedofilskich w Kościele podczas swojego pontyfikatu - dodaje działacz, zachęcając do podpisywania petycji. - Chcemy nadać nazwę ulicy im. Strajku Kobiet, aby uczcić dążenia polskich kobiet do wolności i uzyskania pełni praw reprodukcyjnych.

Przez cztery doby pod petycją podpisy złożyło dokładnie trzystu internautów. Wiele osób jest jednak zaskoczonych tym postulatem. Aleja Jana Pawła II przebiega przez niemal całą gdańską Zaspę i przypomina mieszkańcom o mszy odprawionej tu przez Ojca Świętego w czerwcu 1987 roku [CZYTAJ WIĘCEJ I ZOBACZ WIDEO]. - Jeśli ktoś popełniał przestępstwa, jeśli ktoś przestępstwa tuszował, to nie należy tego zakopywać pod dywan - tłumaczył swoją inicjatywę Michał Pękoś na antenie TVP Gdańsk.

Przypomnijmy, że Konferencja Episkopatu Polski przed kilkoma dniami wydała oświadczenie w sprawie zarzutów wobec Karola Wojtyły. - Z opublikowanego 10 listopada przez Stolicę Apostolską raportu wynika, że święty Jan Paweł II został oszukany w kwestii byłego kard. McCarricka - powiedział metropolita poznański Stanisław Gądecki. - Przed nominacją McCarricka do Waszyngtonu Papież nie otrzymał od biskupów amerykańskich pełnych i kompletnych informacji o jego zachowaniu moralnym, a sam McCarrick skłamał w liście z 6 sierpnia 2000 roku, że nie miał z nikim relacji seksualnych - dodał Przewodniczący Episkopatu Polski, podkreślając przy tym, że odpowiedzią Kościoła na raport o byłym kard. McCarricku są słowa Papieża Franciszka ze środowej audiencji. Ojciec Święty zapewnił wówczas o swej bliskości względem ofiar wszelkiego wykorzystywania i podkreślił konieczność wykorzenienia tego zła z Kościoła. - Sprawa byłego kard. McCarricka jest krzywdząca również dla św. Jana Pawła II, który został przez niego cynicznie oszukany - zakończył abp Stanisław Gądecki.