Spowodowane epidemią koronawirusa przymusowe zamknięcie galerii handlowych, biur turystycznych, kiosków, sklepów, lokali gastronomicznych i salonów kosmetycznych przyczyniło się do kryzysu finansowego wielu firm. Skutki zarazy już odczuwają właściciele biznesów i pracownicy, m.in. ekspedienci, kucharze, kelnerzy, fryzjerzy, kosmetyczki czy kioskarze, którzy marzą o jak najszybszym powrocie do pracy. - Możemy tylko czekać, aż epidemia się skończy, ale nie wiemy, czy będziemy mieli do czego w ogóle wracać. Wszystko trzeba będzie odbudować i liczyć na pomoc państwa oraz samorządów. Ta sytuacja jest wielką niewiadomą - mówi jeden z trójmiejskich przedsiębiorców, który zatrudnia 14 pracowników.
Zupełnie inaczej do kryzysu podchodzą przedsiębiorcy, którzy prowadzą swoje interesy głównie w sezonie. Według nich nadchodzące lato ma być w turystycznych miejscowościach bardzo dobre, przede wszystkim dlatego, że Polacy nie wyjadą na urlopy za granicę i spędzą je w kraju.
- W poprzednich latach większość ludzi wyjeżdżało na wakacje do Włoch, Hiszpanii, Francji, Turcji, Egiptu czy Portugalii i tam zostawiali dużo pieniędzy. Teraz nikt tam nie pojedzie, bo bezpieczniej jest spędzić urlop blisko domu, gdzie wszystko ma się pod kontrolą. W razie kolejnej fali epidemii zawsze można wrócić szybko do siebie - zapewnia jeden z gdańskich restauratorów. - My będziemy na to gotowi. Ludzie zawsze zjedzą rybę, lody, gofry i kupią jakaś pamiątkę czy zabawkę swoim dzieciom. Jestem spokojny o to, że odkujemy się latem. Uspokajam też moich pracowników. Pracy dla nich nie zabraknie, a będzie jej jeszcze więcej, bo ludzie zostaną na wakacje w Polsce - tłumaczy mężczyzna.
Słowa te potwierdzają sezonowi przedsiębiorcy z Półwyspu Helskiego. - Był już kryzys gospodarczy dziesięć lat temu. W ogóle go nie odczułem. Ludzie chcą żyć normalnie. Oszczędzać będą w domu, a nie na wakacjach. Za kilka tygodni znów nad morzem nie będzie gdzie szpilki wcisnąć, bo tylu przyjedzie turystów - mówią sklepikarze z Juraty i Chałup.
Inne zdanie na temat zbliżających się wakacji ma minister zdrowia. Pytany w RMF FM, czy możemy zakładać, że w tym roku odbędą się kolonie oraz obozy, Łukasz Szumowski odpowiedział bardzo stanowczym głosem. - Nie. Możemy zakładać, że ich nie będzie - ocenił polityk. - Nie ma żadnych danych naukowych, które by powiedziały, że epidemia wygaśnie z powodu lata - mówił minister w rozmowie z Robertem Mazurkiem. Rząd zamierza odmrażać gospodarkę już od najbliższego poniedziałku. Dopiero kolejne tygodnie dadzą bardziej konkretne przesłanki, czego powinniśmy spodziewać się w lipcu czy sierpniu. Na razie uargumentowanych powodów do entuzjazmu niestety nie widać.
Czytaj Super Express bez wychodzenia z domu. Kup bezpiecznie Super Express - KLIKNIJ TUTAJ!
Aktualna mapa zakażeń koronawirusem w Polsce
W poszczególnych punktach umieszczono informacje dotyczące liczby potwierdzonych przypadków zakażenia, osób zmarłych i wyleczonych dla konkretnych województw. Sprawdź, jak wygląda sytuacja epidemiologiczna w naszym kraju.
Podcasty
Playlisty tematyczne
