Lechia Gdańsk - Wisła Kraków: Trzy punkty zostają nad morzem! Biała Gwiazda nie zachwyciła [GALERIA ZDJĘĆ]

2019-02-24 14:30

Lechia Gdańsk wygrała w sobotnim meczu 1:0 z Wisłą Kraków. Jest to dwunasty mecz Lechistów bez porażki w Lotto Ekstraklasie. Podopieczni Piotra Stokowca utrzymują tę serię od września 2018 roku.

Od pierwszych minut spotkania obie drużyny grały bardzo zachowawczo. Dopiero w 12. minucie groźną sytuację mieli zawodnicy Białej Gwiazdy. Niecelny strzał Pietrzaka przeszedł jednak tuż obok słupka.

Kilka minut później ponownie można było zobaczyć chybienie gości, tym razem po uderzeniu z rzutu wolnego. Wisła Kraków opierała grę na defensywie oraz szukaniu kontrataków. Natomiast Lechia Gdańsk cały czas prowadziła atak pozycyjny, co przyniosło korzyści w 41. minucie. Biało-Zieloni wyszli na prowadzenie, gdy po składnej akcji na listę strzelców wpisał się Mladenović.

Po zdobytej bramce Lechiści zdecydowanie ruszyli do przodu. W ostatnich minutach pierwszej połowy zdążyli jeszcze stworzyć spore problemy bramkarzowi przyjezdnych, ale ten miał dużo szczęścia. Mimo gola dla gospodarzy, w pierwszych 45 minutach walka toczyła się głównie w środkowej strefie boiska, a obie drużyny grały rozważnie.

Zobacz także: Mecz na szczycie bez kibiców gości. Szokująca decyzja wojewody pomorskiego

Po przerwie, mimo straty bramki, goście wyszli na boisko z podniesionymi głowami. Już na samym początku mieli okazję wyrównać. Po zamieszaniu w polu karnym gospodarzy futbolówka przeszła obok bramki. Na odpowiedź nie trzeba było długo czekać. Zaledwie trzy minuty później po szybkim kontrataku Lechiści mogli podwyższyć prowadzenie. Piłkę tuż nad poprzeczką posłał Flavio.

Po chwili kapitan głową umieścił już piłkę w siatce. Nie zdążył jeszcze ucieszyć się z bramki, a sędzia już odgwizdał spalonego. Z każdą minutą meczu widowiskowość spadała, lecz emocje i brzydkie faule towarzyszyły kibicom do końca.

Sytuację bramkową miał jeszcze Mak, jednak Mateusz Lis popisał się piękną paradą. Wynik nie uległ już zmianie i trzy punkty zostały w Gdańsku.

Po wygranej w sobotnim meczu i przegranym spotkaniu Legii Warszawa Biało-Zieloni mają siedem punktów przewagi nad wiceliderem. Mimo dużego dorobku, trener Stokowiec zapewniał, że wybieganie w przyszłość może być zgubne. Liczy się tu i teraz, a zawodnicy myślą o najbliższej potyczce w Pucharze Polski. W środę (27 lutego) Lechia Gdańsk w ćwierćfinale zmierzy się na wyjeździe z Górnikiem Zabrze.

Autor: Krzysztof Dunaj

Player otwiera się w nowej karcie przeglądarki