- Nowe przepisy w Europie rewolucjonizują podejście do pochówków, zacierając granice między ludźmi a ich zwierzętami.
- W Bremie wprowadzono możliwość wspólnego pochówku właściciela i jego ukochanego pupila, pod warunkiem kremacji zwierzęcia.
- Decyzja ta spotkała się z poparciem, podkreślając silną więź między ludźmi a ich zwierzętami, a także nawiązuje do historycznych praktyk.
Czy można być pochowanym z psem?
Pies to jak wiadomo najlepszy przyjaciel człowieka, więc nic dziwnego, że coraz więcej ludzi zadaje sobie pytanie, czy można być pochowanym z pupilem. Niestety okazuje się, że w Polsce zgodnie z prawem pochówek człowieka ze zwierzęciem domowym nie jest możliwy. Ciała zwierząt sobie bowiem traktowane jako produkty uboczne pochodzenia zwierzęcego, co implikuje konieczność ich odpowiedniej utylizacji, a nie pochówku w tradycyjnych miejscach. Okazuje się jednak, że w niektórych państwach - w tym m.in. w Niemczech - co rusz wprowadzane są nowe regulacje, które pozwalają na pochówek człowieka z pupilem domowym - np. z kotem czy psem.
Polecany artykuł:
Miasto w Niemczech wprowadza nowe przepisy. Pochówek z pupilem jest już możliwy
Na takie wieści czekało mnóstwo właścicieli psów i kotów w Niemczech. W kolejnym mieście, a dokładnie w Bremen wprowadzono nowe regulacje, umożliwiające wspólny pochówek człowieka ze zwierzęciem. Zgodnie z nowymi przepisami cmentarze w Bremie mogą tworzyć specjalne kwatery, w których – na życzenie zmarłego – do grobu można dołączyć urnę z prochami zwierzęcia domowego. Warunkiem jest wcześniejsza kremacja pupila. Urna z jego prochami może zostać złożona razem z właścicielem, w trumnie lub osobnym naczyniu.
Decyzję władz Bremy poparł Rainer Hagencord, dyrektor Instytutu Teologicznej Zoologii w Munster. W rozmowie z niemiecką Katolicką Agencją Informacyjną (KNA) podkreślił, że dla wielu ludzi ich pupile są nie tylko towarzyszami, ale częścią rodziny.
W innych epokach, choćby za czasów Fryderyka Wielkiego (1712–1786), było czymś oczywistym, że ukochane zwierzę trafiało do grobu razem z właścicielem. Panowało wtedy przekonanie, że zwierzę należy do mnie i że istnieje nadzieja, iż razem ze mną przejdzie do innej rzeczywistości, nazwijmy ją niebem -mówił Hagencord w rozmowie z niemiecką Katolicką Agencją Informacyjną (KNA), cytuje portal tvn24.pl.