- USA rozważa nowe sankcje wobec Rosji, celując we flotę przewożącą ropę i podmioty ją wspierające.
- Kreml ostrzega przed pogorszeniem relacji, a wizyta wysłannika Trumpa w Rosji została odwołana.
- Trwają rozmowy dotyczące powojennego bezpieczeństwa Ukrainy, ale sporne pozostają kwestie terytorialne i statusu Donbasu.
- Czy nowe sankcje wpłyną na Rosję i czy uda się osiągnąć porozumienie w sprawie Ukrainy?
Sankcje, o których informuje Bloomberg, miałyby być wymierzone we flotę cieni przewożącą rosyjską ropę i podmioty ułatwiające te transporty. Mówi się, że nowe sankcje mogą zostać ogłoszone nawet jeszcze w tym tygodniu. Finalną decyzję w tej sprawie podejmie prezydent USA Donald Trump. Dotychczasowe sankcje nie wpłynęły na postępowanie Kremla, choć obniżyły ceny ropy co boleśnie uderzyło w rosyjski budżet.
Nowe sankcje na Rosję jeszcze w tym tygodniu?
Bloomberg poprosił o komentarz Kreml. W odpowiedzi można było usłyszeć, że "nowe sankcje pogorszyłyby amerykańsko-rosyjskie relacje". Jednocześnie podczas środowego briefingu rzecznik Kremla, Dmitrij Pieskow powiedział, że w tym tygodniu "nie jest spodziewana wizyta w Rosji Steve'a Witkoffa, specjalnego wysłannika prezydenta USA Donalda Trumpa". "Strona rosyjska oczekuje, iż zostanie niezwłocznie poinformowana przez władze USA o wynikach rozmów amerykańsko-ukraińskich w sprawie zakończenia wojny w Ukrainie" - dodał, cytowany przez Reutersa.
"Przedstawiciele USA, Ukrainy i Europy z zadowoleniem przyjęli znaczący postęp w zakresie gwarancji wspieranych przez USA, mających zapewnić Ukrainie powojenne bezpieczeństwo" - przypomniała agencja Bloomberga, dodając, że do rozstrzygnięcia pozostają kwestie sporne dotyczące przyszłego statusu terytoriów we wschodniej Ukrainie, wykorzystania zamrożonych aktywów rosyjskiego banku centralnego oraz zarządzania Zaporoską Elektrownią Jądrową. Kijów chce również uzyskać na piśmie dokładne informacje o tym, co zrobiliby jego sojusznicy w przypadku ponownej inwazji Rosji na Ukrainę.
Czego chce Rosja?
Rosja z kolei zażądała od Ukrainy odstąpienia jej całych obwodów donieckiego i ługańskiego, które wojska rosyjskie usiłują zająć od 2014 roku. Propozycje USA sugerowały przekształcenie nieokupowanego obszaru w zdemilitaryzowaną lub wolną strefę ekonomiczną pod specjalnym administrowaniem. Nie jest jasne, czy tereny miałyby zostać de facto uznane za rosyjskie, ani też czy i jakie ustępstwa byłaby gotowa zaoferować w zamian Moskwa. Kijów i wielu jego sojuszników odrzuciło perspektywę oddania ukraińskich terytoriów Rosji i wycofania wojsk z obszarów Donbasu kluczowych dla obrony Ukrainy - przypomina PAP.