To miał być pojedynek mistrza z uczniem - Marek Papszun przyjechał do Dawida Szwargi. Arka Gdynia czuje się świetnie w domu, a Raków spisuje się w tym sezonie poniżej oczekiwań. Nic więc dziwnego, że fani gospodarzy mocno wierzyli w dobry wynik. Po zawodach dobre humory mieli jednak tylko goście. Już w 10. minucie strzelał Diaby-Fadiga, błąd popełnił Węglarz i przyjezdni objęli prowadzenie. Arka dążyła do wyrównania, ale w 40. minucie z boiska wyleciał Dominick Zator. Czy odwrócenie losów spotkania to było "Mission: impossible"?. Okazało się, że tak.
Jeszcze przed przerwą Ameyaw i Braut Brunes wyprowadzili dwa ciosy i do szatni oba zespoły schodziły przy wyniku 0:3. W drugiej połowie Norweg dołożył drugie trafienie, a bramka Marca Navarro tylko uratowała honor "Arkowców". Raków wrócił na właściwe tory. Po wysokim zwycięstwie pucharowym z Rapidem Wiedeń, częstochowianie dopisali ważne punkty w rozgrywkach ligowych. Brunes i spółka są bardzo blisko ligowego podium. Zamieszanie związane z osobą Marka Papszuna przynajmniej na chwilę zeszło na plan dalszy, a w szatni Rakowa może zagościć delikatny, ale jednak optymizm.
Na trybunach stadionu przy ul. Olimpijskiej zasiadło 8781 kibiców. Goście mogli liczyć na wsparcie... sąsiadów Arki z Gdańska. Okrzyki "Lechia Gdańsk" były słyszalne. Zdjęcia fanów i zawodników obu zespołów prezentujemy w galerii, przygotowanej przez współpracownika "Super Expressu". Zachęcamy do obejrzenia!
Arka Gdynia - Raków Częstochowa 1:4 (0:3) (Navarro 71' - Diaby Fadiga 10', Ameyaw 45', Braut Brunes 45+3', 57')
Arka Gdynia: Węglarz - Zator, Marcjanik, Gojny - Navarro, Sidibe (82' Perea), Jakubczyk, Gaprindaszwili (46' Predenkiewicz) - Rusyn (46' Hermoso), Kerk (65' Szysz) - Espiau (65' Percan)
Raków Częstochowa: Zych - Konstantopoulos, Racovitan, Svarnas - Ameyaw (70' Rondić), Repka (83' Bulat), Barath, Amorim (46' Pieńko) - Diaby-Fadiga (58' Lopez), Makuch (58' Mircetić) - Brunes
Polecany artykuł: