Inspekcja handlowa skontrolowała firmy cateringowe dostarczające zywność m.in. do szpitali

i

Autor: rawpixel/cc0/pixabay Inspekcja handlowa skontrolowała firmy cateringowe dostarczające zywność m.in. do szpitali

Przeterminowane jedzenie, produkty jogurtopodobne i zaniżane porcje - tak karmią w szkołach i szpitalach. Wyniki kontroli Inspekcji Handlowej są zatrważające

2018-01-23 18:02

Inspekcja Handlowa sprawdziła 83 firmy cateringowe, które przygotowują posiłki dla szpitali, szkół, domów dziecka i sanatoriów. Nieprawidłowości wykryto u ponad 70 proc. przedsiębiorców. Wśród najczęstszych zaniedbań było serwowanie przeterminowanej żywności, produktów o niskiej jakości i przechowywanie jedzenia w niedopuszczalnych warunkach.

Inspekcja Handlowa sprawdziła, czy firmy cateringowe zastosowały się do zaleceń z ubiegłorocznych kontroli. W pierwszej kolejności wzięła pod lupę przedsiębiorców, którzy przyrządzają posiłki dla pacjentów i do których w poprzednim roku były zastrzeżenia. Dodatkowo sprawdziła firmy cateringowe szykujące jedzenie dla: szkół, przedszkoli, żłobków, sanatoriów, domów opieki społecznej, domów dziecka i ośrodków rehabilitacyjno-edukacyjno-wychowawczych. W sumie skontrolowane zostały 83 zakłady, które gotowały dla 282 instytucji.

>>>Rocznie będzie przerabiać 160 tys. ton odpadów. Jest decyzja o dofinansowaniu na budowę spalarni w Szadółkach. W grę wchodzi 320 mln złotych z UE

Inspektorzy wykryli nieprawidłowości u 59 firm (71,1 proc.). Najbardziej rażące to brak informacji o alergenach, stosowanie tańszych składników, używanie przeterminowanej żywności, niehigieniczne warunki przechowywania jedzenia, zaniżane porcje oraz niezgodność jadłospisu z umowami, które firmy cateringowe zawarły ze szkołami, szpitalami lub innymi instytucjami.

 Przykłady:

  • Zgodnie z jadłospisem posiłek dla dzieci miał zawierać m.in. masło, kakao i sałatkę owocową z jogurtem naturalnym. Zamiast tego maluchy ze żłobka dostały: miks tłuszczowy, napój kakaowy typu instant i produkt jogurtopodobny.
  • Kontrolerzy znaleźli w magazynach firm cateringowych przeterminowane produkty, m.in.: twaróg śmietankowy – o 6 dni, mięso drobiowe – o 11 dni, szynkę wyborową - o 12 dni, kaszę manną BIO - o 35 dni, koncentrat mąki niskobiałkowej - o 173 dni.
  • Resztki żywności przechowywano w brudnych zamrażarkach, w jednej w otwartym worku na śmieci bez żadnych oznaczeń były skrawki mięsa i wędlin oraz krupnioki.
  • W jadłospisie dla pacjentów zabrakło informacji o tym, że podawane na kolację parówki zawierają soję i seler (inne alergeny wykazano), co mogło mieć znaczenie dla osób uczulonych na te składniki.
  • Uczniowie gimnazjum dostali za małe porcje naleśników z dżemem truskawkowym – 119-196 g zamiast obiecanych 250 g. Dzieciom z podstawówki i pacjentom szpitala serwowano natomiast mniejsze kotlety mielone.
  • Zgodnie z umową firma cateringowa miała zapewnić szkole w tygodniu: 3 dania mięsne, 1 danie rybne i 1 danie jarskie, a także codziennie porcję warzyw i owoców oraz kompot. Tymczasem dostarczyła: 3 dania jarskie, 2 dania mięsne, raz marchewkę z groszkiem i 3 razy herbatę owocową.

Inspekcja Handlowa nałożyła na winnych kary i mandaty – w sumie ok. 28 tys. zł, cztery postępowania jeszcze się toczą. Skierowała też dwa wnioski do sądu o ukaranie za wykroczenia. Ponadto zawiadomiła o nieprawidłowościach odpowiednie organy nadzoru.

>>>Zakończyło się dodatkowe głosowanie na projekty BO 2018 w Gdańsku. Wyniki poznamy za kilka dni

Kontrole na Pomorzu

W woj. pomorskim kontrolom poddane zostały cztery firmy cateringowe, które dostarczały żywność m.in. do Szpitala w Bytowie, Szpitala PCK w Gdyni, Szpitala Zakaźnego w Gdańsku, Domu Pomocy Społecznej w Oruni i Szpitala Specjalistycznego w Słupsku. Łącznie przebadano 294 partie żywności.

- Nieprawidłowości wykazano w dwóch placówkach, w 13 partiach żywności - wyjaśnia  Waldemar Kołodziejczyk, rzecznik prasowy Wojewódzkiego Inspektoratu Inspekcji Handlowej w Gdańsku. - Dotyczyły one m.in podmiany asortymentu - zamiast masła serwowany był mix, nieprawidłowego oznakowania środków spożywczych, w tym braku informacji o składnikach mogących wywoływać alergię czy braku informacji o badaniu składników żywności - dodaje rzecznik.

Zobaczcie materiał NOWA TV 24 GODZINY:

Czyta także: Spłacili prawie 3 mln złotych zaległości w ciągu pół roku. Coraz mniej dłużników alimentacyjnych w Gdańsku

Player otwiera się w nowej karcie przeglądarki