Słupsk. Stał po drugiej stronie ogrodzenia, a i tak zginął. Koledzy z pracy odpowiedzą za śmierć 41-latka!

i

Autor: emkanicepic/cc0/Pixabay.com Prokuratura Rejonowa w Słupska zakończyła śledztwo ws. śmierci 41-latka, na którego spadły blachy z wózka widłowego

Słupsk. Stał po drugiej stronie ogrodzenia, a i tak zginął. Koledzy z pracy odpowiedzą za śmierć 41-latka!

2022-01-04 19:49

Prokuratura Rejonowa w Słupska zakończyła śledztwo ws. 41-latka, który zginął na terenie prywatnej firmy w Redzikowie w powiecie słupskim. Mężczyzna stał na parkingu, gdy z przejeżdżającego po drugiej stronie ogrodzenia wózka widłowego spadły blachy. Uderzyły one 41-latka w głowę, powodując licznie obrażenia, w tym głowy, i doprowadzając do jego śmierci.

Słupsk. Stał po drugiej stronie ogrodzenia, a i tak zginął. Koledzy z pracy odpowiedzą za śmierć 41-latka!

Jak informuje PAP, koledzy z pracy odpowiedzą za śmierć 41-latka. Prokuratura Rejonowa w Słupsku skierowała akt oskarżenia przeciwko Ireneuszowi S. i Karolowi P., których uważa za winnych spowodowania śmiertelnego wypadku, do którego doszło 14 lipca 2020 r. na terenie prywatnej firmy w Redzikowie w powiecie słupskim. Pierwszy z mężczyzn, 27-latek, realizował polecenie swojego kierownika Karola S. polegające na uporządkowaniu palet z arkuszami blachy, co miał zrobić za pomocą wózka widłowego. W czasie transportu jednej z partii blachy znajdujące się na wózku palety zsunęły się z wideł, a następnie ze sterty, która była już wyższa od ogrodzenia, i przeleciały na plac parkingowy. W tym czasie stał tam niczego nieświadomy 41-latek, na którego spadły blachy, powodując licznie obrażenia, w tym rany głowy - mężczyzna zginął na miejscu.

- Jak wynika z dokonanych ustaleń, Ireneusz S. w chwili wypadku posiadał uprawnienia do obsługi wózka widłowego, jednakże nie był on należycie przeszkolony, albowiem ładując palety z blachami na widły czynność tą wykonywał nieprawidłowo, to jest blachy nie były oparte o tzw. kiosk, a widły nie były skierowane ku górze by uniemożliwić ich zsunięcie - informuje prokuratura w Słupsku.

Jak dodają śledczy, za przeszkolenie Ireneusza S. był natomiast odpowiedzialny 36-letni Karol P. Zarówno oni, jak i 41-latek byli w czasie wypadku trzeźwi. Jak informuje PAP, zarzuty przedstawione operatorowi wózka widłowego i kierownikowi magazynu dotyczyły niedopełnienia obowiązków, narażenia zdrowia i życia pracownika, czego skutkiem było nieumyślne spowodowanie śmierci 41-latka. 27-latek przesłuchany w charakterze podejrzanego przyznał się do popełnienia zarzucanego mu przestępstwa, czego nie zrobił z kolei 36-latek. Obaj odmówili złożenia wyjaśnień. Młodszemu z mężczyzn grozi kara do 5 lat więzienia, a drugiemu - do 3 lat.

Czytaj też: Starogard Gdański. 39-latka miała udusić noworodka. Opinia biegłych szokuje!

Czytaj też: Miał polować na dziki, wypalił do 14-latka. Myśliwy do wszystkiego się przyznał

Czytaj też: Leśnice. Auto rozerwane na pół! Dwoje 40-latków nie żyje. Dzień wcześniej zginęły tam dwie inne osoby [ZDJĘCIA]

Sonda
Mieliście kiedyś wypadek w pracy?
Napad w Zabrzu. Policja publikuje film

Player otwiera się w nowej karcie przeglądarki