Takie obrzydliwe rzeczy dzieją się na koloniach. 12-latka przeżyła ogromną traumę

i

Autor: LysogSalt, SpiritComms / CC0 / pixabay.com Takie obrzydliwe rzeczy dzieją się na koloniach. 12-latka przeżyła ogromną traumę

Co tam się wydarzyło?

Takie obrzydliwe rzeczy dzieją się na koloniach. 12-latka przeżyła ogromną traumę

2023-07-12 11:28

Niemal większość z nas spędzała wakacje na koloniach, które kojarzyły się z beztroskim wypoczynkiem, zawiązywaniem znajomości, wycieczkami i tradycyjnymi kolonijnymi "rytuałami". Ta forma letniego wypoczynku, mimo że nieco różni się od kolonii sprzed kilkunastu lub kilkudziesięciu lat, cieszy się popularnością również w obecnych czasach. Jednak nie zawsze taki wakacyjny wyjazd wiąże się z miłymi wspomnieniami, o czym przekonała się mama 12-letniej dziewczynki.

Z popularnym portalem parentingowym skontaktowała się pani Anna, której 12-letnia córka wyjechała na 10-dniowy wypoczynek w okolice Trójmiasta. Niestety, zamiast przywieźć z wakacji miłe wspomnienia, dziewczynka przeżyła prawdziwą traumę.

"Gdy zapytałam jak było, córka prawie od razu wybuchła płaczem"

Po powrocie do domu, mama 12-latki postanowiła zapytać ją o wrażenia z wakacyjnego wyjazdu. Spodziewała się miłych wspomnień, opowieści o odwiedzonych miejscach, nowych koleżankach i innych ciekawych wydarzeniach, tymczasem okazało się, że było zupełnie inaczej.

"Gdy zapytałam ją, jak było i żeby opowiedziała coś więcej niż te parę zdań przez telefon, córka prawie od razu wybuchła płaczem" - relacjonuje kobieta na łamach portalu mamadu.pl. - "Moja 12-latka całkowicie rozkleiła się, mówiąc, że cały wyjazd był właściwie super, ale jedna sytuacja sprawiła, że nie miała możliwości w pełni się nim cieszyć, bo wciąż czuła się sytuacją zażenowana i jakby ktoś ją nękał" - dodaje.

Jajko na głowie i lizanie kolan

Co było przyczyną tego, że 12-letnia dziewczynka przywiozła z kolonii traumatyczne wspomnienia? Okazało się, że wszystkiemu winny była popularna kolonijna tradycja, która powinna być dobrą zabawą z odrobiną adrenaliny. Każdy, kto chociaż raz był na koloniach, wie czym jest tzw. "chrzest". Zazwyczaj polega on na wykonaniu kilku konkurencji. Zabawie towarzyszy również spora dawka humoru. Każdy, komu uda się pokonać ten "tor przeszkód" (a udaje się dosłownie każdemu, bo zadania nie należą do trudnych), otrzymuje tytuł "prawdziwego kolonisty". Większość wspomina to wydarzenie bardzo miło, ponieważ jest to jedna z najbardziej wesołych kolonijnych atrakcji, a całemu "rytuałowi" towarzyszą salwy śmiechu.

Do śmiechu nie było jednak 12-letniej córce pani Anny, która wspomina kolonijny "chrzest" jak jakiś koszmar. Jak opisuje portal mamadu.pl, dziewczynce rozbito na głowie jajko, kazano jej czołgać się po szyszkach w lesie aż do znalezienia plaży, czy okładano ją pokrzywami. 12-latka została niemal zmuszona do wejścia do morza i skakania przez fale, mimo iż panicznie boi się wody. I chociaż powiedziała o tym wychowawczyni, ta miała zignorować jej obawy i odpowiedzieć, że "jak przyjechała na kolonie i chce być tchórzem, to może lepiej od razu wrócić do dom". Jednym z najobrzydliwszych zadań jednak... lizanie czyichś kolan!

Dziewczynka, mimo ogromnej niechęci, wykonała jednak wszystkie zadania. Zamiast dobrej zabawy, towarzyszyło jej jednak uczucie zażenowania i upokorzenia, co przełożyło się na całokształt wspomnień z wakacyjnego wypoczynku.

"Czy to nie jest przemoc?"

Mama dziewczynki zapowiedziała, że nie pozostawi tej sprawy bez echa. "Znęcanie się starszych, którzy czerpią z tego satysfakcję i zaśmiewają się do rozpuku, wkurzyło mnie jak nic innego na tym wyjeździe. Czy to nie jest przemoc?" - pyta zdenerwowana kobieta. Zapowiada, że skontaktuje się z organizatorem wyjazdu i będzie żądała konsekwencji dla wychowawców. Nie wyklucza też, że zgłosi sprawę na policję.

Sonda
Byłeś w dzieciństwie na koloniach letnich?
Spacer ze Świnoujścia do Niemiec może dodatkowo kosztować. Musisz o tym pamiętać

Player otwiera się w nowej karcie przeglądarki