Kontrowersyjne zadanie z biologii w gdańskiej szkole

i

Autor: fot. Pixabay Kontrowersyjne zadanie z biologii w gdańskiej szkole

„Uderzył żonę w twarz”. Kontrowersyjne zadanie na lekcji biologii w gdańskiej szkole. Dyrekcja placówki wyjaśnia sytuację

2018-01-27 13:05

„Kiedy mąż dowiedział się, że córka nie widzi prawidłowo barw, uderzył żonę w twarz. Dlaczego?” - to najbardziej kontrowersyjna część zadania z genetyki, jakie mieli rozwiązać uczniowie jednej z klas Zespołu Szkół Łączności w Gdańsku. Okazało się, że szokującej treści ćwiczenie nie było wymysłem nauczycielki, a znalazło się w podręczniku biologii renomowanego wydawnictwa. Dyrekcja szkoły wydała już oświadczenie.

To z pewnością nie była zwyczajna lekcja biologii w Zespole Szkół Łączności w Gdańsku. Wszystko za sprawą zadania z genetyki, jakie mieli do rozwiązania uczniowie poznający przyczyny daltonizmu. Szokującej treści sformułowanie o policzkowaniu żony przez naukowca ujawniło na swoim profilu stowarzyszenie Trójmiejskie Dziewuchy Dziewuchom.

„Daltonizm jest powodowany obecnością recesywnego genu d sprzężonego z płcią. Pewien znakomity genetyk, nie dotknięty daltonizmem, poślubił zdrową kobietę. Po roku urodziła się córka. Kiedy mąż dowiedział się, że córka nie widzi prawidłowo barw, uderzył żonę w twarz. Dlaczego? Przeprowadź dochodzenie za pomocą krzyżówek” - tak w pełni brzmi treść kontrowersyjnego zadania.

Dyrekcja gdańskiej szkoły natychmiast zareagowała na medialne zamieszanie i przyjrzała się całej sytuacji. Okazało się, że zadanie znalazło się w jednym z podręczników biologii, z którego korzystała nauczycielka. Kobieta nie widziała jednak w tekście niczego niestosownego.

- Skontaktowałam się z nauczycielem, żeby wyjaśnić, czy faktycznie doszło do tego zdarzenia. Kiedy okazało się, że to prawda, przeprowadziłam rozmowę z panią. Była bardzo zaskoczona, bo korzystała z tego testu wiele lat i nie zauważyła niczego niestosownego. Nauczycielka zrozumiała swój błąd i obiecała, że to się więcej nie powtórzy – wyjaśniała reporterowi Eski Trójmiasto, Patrykowi Rosińskiemu, Magdalena Tyszer, wicedyrektor ds. rozwoju i wychowania ZSŁ.

Szkoła wydała też specjalne oświadczenie, w którym dyrektor placówki gwarantuje, że w placówce dużą wagę przykłada się do kształtowania prawidłowych postaw. Reakcję dyrekcji na plus ocenia również pomorska kurator oświaty.

- Niefortunne było stwierdzenie, że ktokolwiek tak agresywnie reaguje. Natomiast prawidłowa jest reakcja szkoły. Już samo to wskazuje, jak dużą wagę dzisiaj przykładamy do szanowania drugiej osoby i do kształtowania pozytywnych postaw wśród młodzieży – komentuje sytuację Monika Kończyk z kuratorium.

- Nie dopuścimy więcej do tego rodzaju zdarzeń – zapewnia na koniec dyrektor szkoły, Jadwiga Piechowiak.

Oto pełna treść oświadczenia dyrekcji Zespołu Szkół Łączności w Gdańsku:

Szanowni Państwo,

w związku z krążącym w sieci zadaniem z genetyki podanym uczniom przez nauczycielkę biologii w Zespole Szkół Łączności w Gdańsku informujemy,
że zakończyliśmy postępowanie wyjaśniające. W jego wyniku ustaliliśmy, iż faktycznie doszło do sytuacji, w której prowadząca zajęcia umieściła w teście zadanie o niestosownej treści. Jak zapewnia, nie było jej intencją propagowanie przemocy. W rozmowie z przełożonymi wytłumaczyła, że ćwiczenie, które wykorzystała, pochodzi ze zbioru opracowanego przez renomowane wydawnictwo. Przeprasza za zaistniałą sytuację i za bezkrytyczne korzystanie z dostępnych publikacji. Zobowiązuje się do zwracania szczególnej uwagi na wartość etyczną treści podawanych uczniom zadań.

Gwarantujemy, że w naszej szkole dużą wagę przykładamy do kształtowania właściwych postaw i zdecydowanie sprzeciwiamy się wszelkim formom przemocy. Jest nam niezmiernie przykro, że z powodu naszego niedopatrzenia doszło do wspomnianego incydentu. Przepraszamy wszystkich, którzy poczuli się dotknięci i zapewniamy, że nie dopuścimy więcej do tego rodzaju zdarzeń.

Z poważaniem,

Jadwiga Piechowiak

Dyrektor Zespołu Szkół Łączności

im. Obrońców Poczty Polskiej w Gdańsku

Player otwiera się w nowej karcie przeglądarki