Żona wyciągnęła martwego 46-latka z jeziora! Miał wody tylko po kolana. To nie było utonięcie?

2025-08-15 13:29

46-latek zmarł w czwartek, 14 sierpnia, nad Jeziorem Wielkim pod Człuchowem. Mężczyzna przebywał nad akwenem razem z żoną, ale gdy długo nie wracał do domu, kobieta ruszyła na poszukiwania. Znalazła mężczyznę na brzegu, w płytkiej wodzie, i wezwała służby ratownicze. Jak informuje policja, 46-latek był poważnie chory, więc być za nieszczęściem stał stan jego zdrowia.

46-latek zmarł nad Jeziorem Wielkim pod Człuchowem

i

Autor: zdjęcie ilustracyjne/archiwum Super Express 46-latek zmarł w czwartek, 14 sierpnia, nad Jeziorem Wielkim pod Człuchowem, zdj. ilustracyjne
  • Tragiczne zdarzenie nad Jeziorem Wielkim w Skowarnkach, gdzie zmarł 46-letni mężczyzna.
  • Mężczyzna został znaleziony w płytkiej wodzie przez żonę, która próbowała udzielić mu pomocy.
  • Mimo reanimacji życia mężczyzny nie udało się uratować, a prokuratura zarządziła sekcję zwłok.
  • Czy choroba przyczyniła się do nieszczęścia? Dowiedz się więcej o okolicznościach zdarzenia.

Śmierć 46-latka nad Jeziorem Wielkim pod Człuchowem

Prokuratura w Człuchowie zarządziła sekcję zwłok 46-latka, który zmarł w miejscowości Skowarnki nad Jeziorem Wielkim. Mężczyzna przebywał tam razem z żoną, a w czwartek, 14 sierpnia, udał się na spacer brzegiem akwenu. Kobieta zaniepokoiła się, po tym jak długo nie wracał, więc na początku sama wyruszyła na poszukiwania. Znalazła swojego męża w akwenie, ale w płytkiej wodzie, z której wyciągnęła go na brzeg. To ona rozpoczęła udzielanie mu pierwszej pomocy, wzywając w międzyczasie na miejsce służby ratownicze.

Jako pierwsi dotarli tam strażacy ochotnicy z OSP Debrzno i OSP Bińcze.

Strażacy przystąpili do udzielania kwalifikowanej pierwszej pomocy, prowadzili resuscytacje krążeniowo-oddechową. Następnie przekazali poszkodowanego przybyłemu Zespołowi Ratownictwa Medycznego. Ratownicy medyczni stwierdzili zgon mężczyzny - czytamy na profilu facebookowym Komendy Powiatowej Państwowej Straży Pożarnej w Człuchowie.

Jak przekazał "Super Expressowi" Sławomir Gradek z Komendy Powiatowej Policji w Człuchowie, 46-latek był poważnie chory, co mogło doprowadzić do nieszczęścia.

- Mężczyzna został znaleziony w miejscu, gdzie miał wody może do kolan. Być może najpierw źle się poczuł i się przewrócił, bo na ten moment nie można powiedzieć, że na pewno utonął. Wszystko wskazuje, że nie pływał w akwenie, tylko mógł do niego wpaść, np. tracąc przytomność. W każdym razie powinniśmy mieć większą wiedzę w tej sprawie po otrzymaniu wyników sekcji zwłok - tłumaczy mundurowy.

Szokujące zachowanie adwokata na korytarzu sądowym
Super Express Google News

Player otwiera się w nowej karcie przeglądarki