Nowa kładka gotowa od miesięcy. Mieszkańcy wciąż czekają na oficjalne otwarcie
Miała być szybkim i bezpiecznym przejściem przez dziewięć torów, ale na razie jest tylko bezużytecznym pomnikiem kolejowej biurokracji. Budowa nowej kładki na Olszynce Grochowskiej została zakończona w grudniu 2024 roku, ale od tamtej pory przeprawa pozostaje zamknięta. Kolej tłumaczy się przedłużającymi się procedurami administracyjnymi, a mieszkańcy... są coraz bardziej sfrustrowani.
Zamiast tłumu pieszych na schodach i windach, kładkę przejęli wandale. Jak zauważyli dziennikarze z portalu "eska.pl", ściany nowego obiektu już pokrywają bazgroły, a niewykorzystana infrastruktura niszczeje. Złość mieszkańców rośnie, bo zamiast korzystać z gotowej inwestycji, muszą nadal czekać przed zamkniętymi szlabanami.
Według zapewnień PKP Polskich Linii Kolejowych, kładka zostanie udostępniona "jak tylko uzyskane zostaną wszystkie wymagane pozwolenia". Problem w tym, że nikt nie wie, kiedy to nastąpi. Początkowo obiekt miał być dostępny już w styczniu, później w lutym, a teraz mówi się o marcu – bez żadnej gwarancji.
– Budowa została zakończona w grudniu 2024 roku. Kładka jest gotowa, ale czekamy na pozyskanie zgód administracyjnych – tłumaczy Anna Znajewska-Pawluk z zespołu prasowego PKP PLK.