Pożar w Aninie

i

Autor: Everystockphoto.com/Tibor Fazakas Pożar w Aninie

Anin: W płonącym pensjonacie znaleźli wisielca. Zabójca zacierał ślady?

2018-02-07 12:33

Ogniem zajął się opuszczony budynek, w którym czasem nocują bezdomni. Ciało mężczyzny znaleziono jednak w pomieszczeniu, które nie było objęte pożarem. Sprawę bada praska prokuratura.

W opuszczonym pensjonacie nieopodal skrzyżowania ul. Kajki i III Poprzecznej pomieszkują bezdomni. W poniedziałek rano wybuchł tam pożar. Ogień pojawił się w jednym z pomieszczeń na piętrze, zajął też część dachu. Walczyły z nim trzy zastępy strażaków. W samym pożarze nikt nie ucierpiał, jednak już po jego ugaszeniu funkcjonariusze znaleźli w jednym z pokojów ciało mężczyzny.

Na miejsce wezwano prokuratora. - Zwłoki ujawniono w części budynku, której nie dotknęły płomienie. Prokurator przeprowadził wstępne oględziny, z których wynikało, że śmierć nastąpiła przez powieszenie. Nie stwierdził udziału osób trzecich. Około 50- lub 60-letni mężcznyzna miał nieznaczne zmiany skórne świadczące o przebytych chorobach - mówi prokurator Marcin Saduś z praskiej prokuratury.

Tożsamość zmarłego nie jest na razie znana. Prokurator zlecił dziś sekcję zwłok, zdecydował też o wszczęciu śledztwa w sprawie doprowadzenia do targnięcia się na własne życie przez udzielenie pomocy. Według doniesień mediów, jedną z hipotez jest udział osób trzecich w śmierci mężczyzny oraz zaprószenie pożaru w celu zatarcia śladów zbrodni. - Rozważamy taką możliwość. Śledztwo zostało wszczęte właśnie po to, by ją wykluczyć - mówi prokurator Marcin Saduś.

CZYTAJ TEŻ: Tragedia pod Warszawą. W pożarze domu zginęła kobieta

CZYTAJ TEŻ: Pożar Służewskiego Domu Kultury. Nocna akcja straży pożarnej [AUDIO]

Player otwiera się w nowej karcie przeglądarki