Chcą mi zabrać dom, który kupiłam 40 lat temu

i

Autor: Marek Zieliński Chcą mi zabrać dom, który kupiłam 40 lat temu

Chcą odebrać dom emerytce. 72-latce po udarze grozi eksmisja

2019-03-10 22:52

Jeszcze niedawno nie miała wody, a do tej pory na ścianach ma grzyb, ogrzewa dom starym węglowym piecem. Nie dość, że ma tragiczne warunki, to 72-latce z Mokotowa może grozić eksmisja. Emerytka po udarze może stracić swój dom, bo dzielnica upomniała się o grunt pod nim po 30 latach od umowy kupna budynku.

Krystyna Żaczek (72 l.) mieszka w parterowym domu przy ulicy Daktylowej na Siekierkach. W 1977 razem z mężem kupiła ten dom od poprzedniego właściciela. Przy podpisaniu umowy sprzedaży, odebrała klucze i zapłaciła mężczyźnie 130 tys. zł. Była przekonana, że jest prawowitą właścicielką nieruchomości. - Ale okazało się, że działka, na której stoi mój dom, jest własnością gminy, że my ją nielegalnie zajmujemy. Dzielnica nie uznała umowy kupna-sprzedaży i wystąpiła do sądu – opowiada przerażona schorowana 72-latka.

Kupowała dom w dobrej wierze, ale poprzedni właściciele najwyraźniej nie wiedzieli, albo zataili, że grunt pod domem został znacjonalizowany po wojnie. Teraz kobiecie grozi eksmisja. Nie ma prawa remontować popękanych i zagrzybionych ścian. Do niedawna nie miała bieżącej wody, bo dzielnica nie chciała zgodzić się na jej podłączenie. - Urzędnicy przekonywali, że nie jesteśmy właścicielami nieruchomości, więc nie możemy w nią ingerować – żali się emerytka. Dostaje kolejne pisma z odmowami przyznania użytkowania wieczystego. - Jestem załamana. Ja przecież nie mam gdzie pójść. Tylko czekam na wyrok eksmisji, który jest coraz bliżej – podsumowuje emerytka. A co na to władze Mokotowa?

- Stan prawny tej nieruchomości może uregulować tylko sąd i stąd nasze wnioski do sądu – stwierdza rzecznik urzędu dzielnicy Mokotów, Monika Chrobak. Nie ma jednak mowy o tym, by po prostu zalegalizować umowę i grunt przekazać właścicielce domu. Dzielnica najwyraźniej chciałaby ten teren przejąć. A na razie proponuje Krystynie Żaczek dzierżawę. Na 3 lata. - To absurd, że mam płacić za to, za co już raz zapłaciłam! – komentuje poszkodowana mieszkanka.

Player otwiera się w nowej karcie przeglądarki