- Warszawa doświadczyła tragicznego poniedziałku. Służby ratunkowe interweniowały w dwóch śmiertelnych przypadkach z udziałem dzieci.
- W Ursusie 7-latek zmarł po zachłyśnięciu, a w Wilanowie 16-latka poniosła śmierć w wyniku upadku z wysokości.
- Co doprowadziło do tych dramatycznych wydarzeń i co wiadomo do tej pory? Sprawdź najnowsze informacje.
Śmierć 7-latka w Ursusie. Zachłysnął się żelkami?
Pierwszy sygnał o tragedii dotarł do służb ratunkowych dziś około godziny 7. W warszawskim Ursusie doszło do dramatycznej sytuacji z udziałem 7-letniego chłopca. Według wstępnych ustaleń, dziecko miało zachłysnąć się żelkami, co wywołało zatrzymanie akcji krążenia.
Na miejsce natychmiast wezwano zespół ratownictwa medycznego. Ratownicy z Wojewódzkiej Stacji Pogotowia Ratunkowego i Transportu Sanitarnego „Meditrans” SPZOZ w Warszawie podjęli desperacką walkę o życie dziecka.
„Walka o jego życie trwała przez ponad godzinę” – przekazali ratownicy. Niestety, mimo ich wysiłków, chłopca nie udało się uratować. Informację potwierdziła asp. Małgorzata Gębczyńska z Komendy Rejonowej Policji, która dodała, że policjanci są na miejscu, a działania prowadzone są pod nadzorem prokuratura.
Druga śmierć w ciągu godziny
Zaledwie kilkadziesiąt minut później, około godziny 8, w Wilanowie, rozegrał się kolejny dramat. Tym razem ofiarą była 16-letnia dziewczyna, która, jak podają służby, spadła z wysokości około 10 metrów. Przyczyny upadku nie są jeszcze znane i stanowią przedmiot intensywnego śledztwa. Na miejsce zdarzenia również wezwano pogotowie. Ratownicy medyczni natychmiast przystąpili do reanimacji. „Walka o jej życie trwała około 40 minut” – poinformowali przedstawiciele służb ratunkowych. Niestety, obrażenia okazały się zbyt poważne, a dziewczyna zmarła na miejscu.