Policyjny radiowóz mknął w nocy ulicami Warszawy, ścigając kierowcę peugeota, który nie chciał grzecznie zatrzymać się do kontroli. Pościg zakończył się na błoniach Stadionu Narodowego. Okazało się, że kierowca miał powód, by uciekać przed policją. Do tego zderzył się z oznakowanym radiowozem. Dwóch policjantów trafiło do szpitala.
i
Autor: TADEUSZ MRÓZ (2)/ Archiwum prywatneZwiewał peugeotem przez pół miasta. Policjanci ranni
Szaleńczy pościg ulicami Warszawy. W sobotnią noc (19 marca) policjanci od ul. Towarowej gonili kierowcę peugeota, który nie zatrzymał się do kontroli. Nie reagował na policyjne sygnały, tylko gnał przed siebie. Pościg zakończył się na błoniach Stadionu Narodowego po godz. 23. Jak udało nam się ustalić, podczas pościgu doszło do zderzenia z oznakowanym radiowozem. Dwóch policjantów trafiło do szpitala.
Jak się szybko okazało, kierowca osobówki miał powód, by za wszelką cenę uniknąć spotkania z mundurowymi. - Był nietrzeźwy - przekazała w rozmowie z "Super Expressem" Gabriela Putyra z biura prasowego Komendy Stołecznej Policji.