Wyrok ws. śmiertelnego wypadku

Dwie osoby zginęły. Kurier Poczty Polskiej powiedział, dlaczego wziął amfetaminę. Chodzi o pracodawcę

2022-10-11 19:40

Przed Sądem w Radomiu zapadł wyrok ws. kuriery Poczty Polskiej, który doprowadził do wypadku w Zdziechowie, gdzie zginęły dwie osoby, a 9 zostało rannych. 36-latek zjechał nagle na przeciwległy pas ruchu, gdzie zderzył się z busem pasażerskim. Mężczyzna znacznie przekroczył dozwoloną prędkość i zażywał amfetaminę, by sprostać żądaniom swojego pracodawcy.

Wyrok ws. śmiertelnego wypadku w Zdziechowie. Kurier Poczty Polskiej uderzył w osobowego busa

Jak informuje PAP, na karę 6,5 roku więzienia skazał we wtorek, 11 października, Sąd Okręgowy w Radomiu 36-letniego kuriera Poczty Polskiej. Mężczyzna, będąc pod wpływem amfetaminy, doprowadził pod koniec grudnia 2020 r. do śmiertelnego wypadku w Zdziechowie pod Szydłowcem. Sąd ponadto orzekł wobec oskarżonego dożywotni zakaz prowadzenia pojazdów oraz zasądził od niego nawiązki w wysokości od 3 do 15 tys. zł na rzecz pokrzywdzonych i bliskich ofiar. Feralnego dnia jadący w stronę Radomia kierowca dostawczego samochodu Poczty Polskiej zjechał na przeciwległy pas ruchu, a następnie zderzył się pasażerskim busem. Na miejscu zginął 47-letni kierowca busa i 48-letnia pasażerka. Obrażenia ciała odniosło także dziewięciu pasażerów busa. W trakcie postępowania sądowego ustalono, że kurier Poczty Polskiej przekroczył dozwoloną prędkość o ponad 50 km/h. Badania wykazały, że wcześniej zażywał amfetaminę. Problem jednak w tym, że próbki do badań na obecność narkotyków zostały pobrane od niego dopiero po kilku godzinach od wypadku.

Dlaczego kurier Poczty Polskiej wziął amfetaminę?

Jak informuje PAP, 36-latek zeznał w trakcie śledztwa, że wziął amfetaminę, by nie spóźniać się z obowiązkami w pracy i sprostać żądaniom pracodawcy. W trakcie procesu zmienił jednak zeznania i stwierdził, że wziął narkotyk już po wypadku. Sąd nie dał jednak wiary takim tłumaczeniom. Biorąc pod uwagę opinie biegłych toksykologów, wcześniejsze zaznania oskarżonego, a także zeznania świadków, którzy twierdzili, że po wypadku był on zakleszczony w pojeździe, sąd przyjął, że 36-latek zażył amfetaminę przed rozpoczęciem kursu lub w trakcie przerwy.

- Jak zostało ustalone w niniejszej sprawie, czas przewidziany przez pracodawcę na odwiedzenie poszczególnych placówek, zdanie przesyłek i pobranie nowych był czasem niewystarczającym na to, aby zadania te wykonać według zaleceń pracodawcy. Jak oskarżony sam wyjaśnił, nie radził sobie z tą sytuacją i amfetaminę zażył, aby poprawić jakość swojej pracy – tak on to postrzegał. Oczywiście nie jest to żadne usprawiedliwienie, natomiast wszystkie te okoliczności musiały zostać uwzględnione przez sąd w ramach określenia wymiaru kary – powiedziała sędzia Adriana Orzechowska, którą cytuje PAP.

Decydując o wymiarze kary, sąd w Radomiu wziął także pod uwagę, że 36-latek nie był wcześniej karany, że przyznał się do czynu, wyraził skruchę, przeprosił osoby pokrzywdzone i jak ich rodziny. Wyrok nie jest prawomocny.

Sonda
Co jeszcze można zrobić, by wypadków na polskich drogach było mniej?
Tutaj bestia z Mrowin zabiła swoją ofiarę

Player otwiera się w nowej karcie przeglądarki