Dzięki nam rzuca palenie

2010-02-11 1:00

Wiceprzewodnicząca Rady Warszawy Ligia Krajewska (PO, 61 l.), którą przyłapaliśmy z papierosem w stołówce dla radnych, postanowiła rzucić palenie! - To wszystko po waszym tekście - wyznaje.

Tydzień temu w artykule "Sama pali, ale innym zakazuje" pokazaliśmy, jak radna, która blisko rok temu głosowała za wprowadzeniem zakazu palenia na przystankach, zaciąga się papieroskiem na Sali Gagarina w Pałacu Kultury i Nauki. I to mimo że kilka kroków dalej była wydzielona palarnia!

Okazało się, że artykuł był bolesnym ciosem. Ligia Krajewska postanowiła bowiem rzucić palenie. I to po 30 latach trucia się papierosami! - Byłam wściekła na was, ale głównie na siebie, że ja, dojrzała baba, dałam się tak pokonać nałogowi - przyznaje Krajewska. - Daliście mi impuls do tego, żeby w końcu zerwać z tym świństwem - dodaje.

To nie będzie jej pierwszy bój z papierosami. Wiceszefowa rady na blisko siedem lat rzuciła palenie przed zajściem w ciążę. Teraz, tak samo jak wtedy, nie zamierza korzystać z żadnych cudownych metod, akupunktury czy hipnozy, bo wierzy w siłę własnej motywacji. - Wszystko zależy od nas samych, a ja zawsze staram się szukać w sobie rozwiązania problemów - stwierdza Krajewska.

Plan rzucania palenia ma już gotowy: przede wszystkim nie myśleć o paleniu, jeść więcej owoców, a w sytuacjach podbramkowych... wypić szklankę wody.

- To na pewno pomoże - zapewnia. Jest też jednak plan awaryjny. Jeśli będzie bardzo ciężko, wspomogę się plastrami czy tabletkami - zdradza.

Wsparcie znajomych i rodziny już ma. - Wszyscy mi w domu kibicują, choć trochę się śmieją, że długo nie wytrzymam - przyznaje Ligia Krajewska. Sama swoje szanse ocenia na 80 proc. - Mam nadzieję, że będziecie mnie pilnować - mówi "Super Expressowi". Obiecujemy, że będziemy czuwać. A już na pewno pilnować, by pani wiceprzewodnicząca nie zapaliła znów w miejscu, w którym nie powinna.

Player otwiera się w nowej karcie przeglądarki