Gdzie zostanie pochowany 5-letni Dawidek? Rodzina zdradza szczegóły pogrzebu

2019-07-31 10:36

5-letni Dawidek 10 lipca został zamordowany przez własnego ojca, który zadał mu jedenaście ciosów nożem prosto w serce. Wczoraj zrozpaczona matka i najbliższa rodzina żegnali Dawidka na mszy pogrzebowej, ale spopielone ciało chłopca nie zostało jeszcze pochowane. Dlaczego i gdzie odbędzie się pogrzeb tragicznie zmarłego Dawidka?

Poszukiwania 5-letniego Dawidka wstrząsnęły całą Polską. Ich finał okazał się tragiczny i chłopiec został odnaleziony martwy. Wczoraj matka z najbliższą rodziną i przyjaciółmi żegnali Dawidka w cerkwi na Pradze. Była to kameralna uroczystość, w której udział wzięło kilkadziesiąt osób. Dokładna data uroczystości była utrzymana w tajemnicy.

Czytaj także: Matka z rodziną i przyjaciółmi żegnali Dawidka w cerkwi na Pradze

Podczas mszy świętej za duszę Dawidka czas na chwilę się zatrzymał. Żałobnicy spoglądali na siebie w ciszy i skupieniu, a potem zapłakana matka zamordowanego chłopca przyjmowała kondolencje od najbliższych jej osób.

We wtorek odbyła się msza żałobna za Dawidka, ale nie pogrzeb. Ciało chłopca zostało spopielone, ale jezcze nie zostało pochowane. Jak udało się nam ustalić, mama Dawidka ma zamiar wyjechać z Polski i wrócić do swojej ojczyzny.

- Planuje wrócić do Rosji, a Dawidek prawdopodobnie wróci tam razem z nią i spocznie w swojej ziemi – zdradziła nam osoba z najbliższej rodziny chłopca.

Zaginięcie i tragiczny finał poszukiwań

Poszukiwania Dawidka śledziła cała Polska. Chłopiec 10 lipca został zabrany przez swojego ojca z domu dziadków. Wtedy nic nie wskazywało na tragiczny finał tej historii. Przed godziną 18 Paweł Ż., ojciec Dawidka zadzwonił do swojej żony. Najpierw z matką rozmawiał Dawidek, a później kobieta usłyszała od swojego męża, że więcej nie zobaczy swojego dziecka. Wtedy kobieta myślała, że to kolejna złośliwość męża. Między małżonkami w ostatnim czasie dochodziło do kłótni, a Paweł Ż. miał się znęcać nad małżonką. Kobieta złożyła zawiadomienie na policję w tej sprawie i wyprowadziła się z synem do Warszawy.

Przed godziną 21 na torach kolejowych w Grodzisku Mazowieckim znaleziono zmasakrowane zwłoki mężczyzny. Paweł Ż. popełnił samobójstwo rzucając się pod nadjeżdżający pociąg. W pobliżu dworca odnaleziono jego samochód. Był
to jeden z kluczowych dowodów w sprawie. Już wstępne badania śledczych wykazały, że w samochodzie znajdowała się krew chłopca. Do końca szukano jednak żywego chłopca.

Czytaj także: Zginął od 11 ciosów nożem. Ostatnie pożegnanie 5-letniego Dawidka

Poszukiwania Dawidka ruszyły 10 lipca w nocy. Wtedy matka chłopca zgłosiła zaginięcie syna. W akcję poszukiwawczą zaangażowano policję, straż pożarną i wojsko. Wykorzystano drony, helikoptery, a nawet psy tropiące. Niestety finał poszukiwań okazał się tragiczny. 20 lipca w zaroślach znajdujących się tuż przy ekranach akustycznych stojących przy trasie A2. Sekcja zwłok potwierdziła, że 5-letni Dawidek zginął od jedenastu ciosów nożem, które ojciec zadał mu w okolice serduszka.

Player otwiera się w nowej karcie przeglądarki