Gnał pod prąd a za nim policjanci. Wideo z pościgu mrozi krew w żyłach

i

Autor: KSP Warszawa

Aż ciarki przechodzą!

Gnał pod prąd a za nim policjanci. Wideo z pościgu mrozi krew w żyłach [WIDEO]

2023-08-03 13:32

Mrożące krew żyłach sceny na stołecznych ulicach. Policjanci ze stołecznej drogówki pokazali nagranie z pościgu za kierowcą, który najpierw przejechał na czerwonym świetle, a później... gnał pod prąd! Jego nieodpowiedzialne zachowanie zmuszało innych kierowców do gwałtownego hamowania. Mężczyzna był trzeźwy, ale i tak nie powinien był siadać za kierownicą.

Pościg policyjny ulicami Warszawy

Policjanci ze stołecznej drogówki pokazali nagranie z pościgu za kierowcą, który w głębokim poważaniu miał bezpieczeństwo i przepisy ruchu drogowego. Mundurowi na ul. Bronisława Czecha zauważyli auto przejeżdżające przez skrzyżowanie na czerwonym świetle. Natychmiast włączyli sygnały uprzywilejowania w nieoznakowanym radiowozie i ruszyli w kierunku odjeżdżającego samochodu, aby zatrzymać go do kontroli.

Kierowca ani myślał się zatrzymać. W niebezpieczny sposób zaczął oddalać się w kierunku Wesołej, po czym zawrócił w kierunku Warszawy, a przy ul. Wawerskiej zjechał na jezdnię dla kierunku przeciwnego i jechał "pod prąd"!

"Na wielu odcinkach znacznie przekraczał dopuszczalną prędkość, zmieniał w sposób nieprawidłowy i niebezpieczny pasy ruchu nie ustępując pierwszeństwa innym pojazdom poprzez zmuszanie ich do gwałtownego hamowania, a następnie jezdnią dla kierunku przeciwnego, w sposób nagły, zmuszał jadące od Warszawy pojazdy do niebezpiecznego hamowania i zatrzymania" - wyjaśnili policjanci.

Trzeźwy, ale odurzony

Po kilkuminutowym pościgu funkcjonariusze zatrzymali uciekiniera na ul. Bronisława Czecha przy ul. Wierzchowskiego. Kierujący co prawda był trzeźwy, ale wstępne badania wykazały, że kierował pojazdem będąc pod wpływem środka odurzającego.

"Ścigany samochód odholowano na parking depozytowy, kierowcy zatrzymano prawo jazdy, a on sam został zatrzymany i osadzony w pomieszczeniu dla osób zatrzymanych. Dalsze „losy” kierowcy rozstrzygnie sąd" - przekazała policja.

Gnał pod prąd a za nim policjanci. Wideo z pościgu mrozi krew w żyłach

Player otwiera się w nowej karcie przeglądarki