Kucharz o wielkim sercu. Najpierw karmił górników, teraz gotuje dla uchodźców

i

Autor: MATERIAŁY PRASOWE Kucharz o wielkim sercu. Najpierw karmił górników, teraz gotuje dla uchodźców

Karmił górników, teraz gotuje uchodźcom. "Będę tu tak długo, jak będzie to konieczne"

2022-04-10 6:10

Nie każdy bohater nosi pelerynę. Łukasz Pałka to 38-letni kucharz z kopalni miedzi Rudna w zachodniej Polsce. Gdy 24 lutego wybuchła wojna na Ukrainie przestał karmić górników i ruszył na pomoc uchodźcom przybywającym tłumnie do Warszawy. W kuchni polowej w dużym namiocie na Dworcu Centralnym z uśmiechem na ustach gotuje przybyszkom zza wschodniej granicy.

W czwartek, 24 lutego, media obiegła przerażająca informacja o wkroczeniu wojsk rosyjskich na teren Ukrainy. Rozpoczęła się wojna, która z każdym dniem staje się coraz bardziej brutalna. Tłum przerażonych ludzi ruszył ku naszej wschodnie granicy, by uciec przed śmiercią. Większość z nich trafiła do Polski. Dziesiątki tysięcy osób codziennie przyjeżdżało do Warszawy, gdzie wolontariusze służyli (i nadal służą) pomocą.

Obojętnie wobec ludzkiej tragedii nie mógł stać również 38-letni Łukasz Pałka, kucharz z kopalni miedzi Rudna w zachodniej Polsce. Do Warszawy przyjechał 8 marca i wraz ze swoją firmą Lubinpex i Fundacją KGHM Polska Miedź rozstawił na Dworcu Centralnym ogromny namiot z kuchnią dla uchodźców. To właśnie tam zorganizowali kuchnię polową i dziś przygotowują dla uchodźców 15 tys. gorących posiłków dziennie. Organizują wodę, chleb, zapasy, sprzęt i całą resztę. Jest tam od ponad miesiąca od rana do wieczora.

- Będę tu tak długo, jak będzie to konieczne - zapewnia. Tłumaczy, że w Warszawie mają duży namiot, pod którym uchodźcy mogą się ukrywać 24 godziny na dobę. Na powierzchni 50 mkw. znajduje się kuchnia polowa, a pracownicy Lubinpexu codziennie gotują posiłki. - Sami wszystko założyliśmy i zorganizowaliśmy. Początkowo pracowaliśmy 24 godziny na dobę. Teraz pracujemy od 8 do 20. Gotujemy tu ze wszystkiego, co możemy dostać i co ludzie przynoszą. Kasze, zupy, fasola – opowiada. Co ciekawe, są one również sponsorowane przez organizację charytatywną jednego z najsłynniejszych szefów kuchni na świecie – Jose Andres.

Charytatywna Światowa Kuchnia Centralna, której twórcą jest właśnie Jose Andres, była zachwycona tym, co robią Łukasz i jego ludzie. Wybitny szef kuchni nie tylko przyjechał do Polski, do położonej na granicy z Ukrainą Medyki, i zbudował największą w Europie kuchnię polową, ale również odwiedził Łukasza Pałkę na Dworcu Centralnym.

Co więcej, w polowej kuchni Łukasza była też Samantha Power, szefowa Amerykańskiej Agencji Rozwoju Międzynarodowego, która przekazała żywność dla uchodźców od siebie i prezydenta USA Joe Bidena.

- To świetna historia - mówi Łukasz Pałka o swojej pracy w kuchni polowej w Warszawie. Wierzy, że to, co tam robi z innymi ludźmi, działa. Kucharz ma nowe pomysły i nowe projekty. Organizuje więcej sprzętu, więcej kuchni.

- Myślę o takim projekcie wspólnie z kijowskimi restauratorami, którzy tam gotują dla ludzi i dla wojska. Razem z World Central Kitchen pomożemy im. Zajmujemy się tylko układaniem sprzętu gastronomicznego z Anglii i transportem - mówi.

Kim jest Łukasz Pałka?

Łukasz Pałka jest z zawodu kucharzem. Rozpoczął pracę w restauracji w hotelu Qubus w Polsce. Od 10 lat pracuje w Lubinpeksie, firmie gastronomicznej należącej do KGHM Polska Miedź. Od siedmiu lat jest szefem kuchni w barze Karolinka przy kopalni Rudna Główna w Polkowicach w zachodniej Polsce.

Sonda
Czy Polska radzi sobie z pomocą uchodźcom z Ukrainy?
Pomoc uchodźcom w halach Expo w Nadarzynie. Przedsięwzięcie na ogromną skalę

Player otwiera się w nowej karcie przeglądarki