Katastrofa autobusu na moście Grota-Roweckiego. Kierowca usłyszał wyrok

i

Autor: Marek Kudelski/Super Express, Sebastian Wielechowski/Super Express Katastrofa autobusu na moście Grota-Roweckiego. Kierowca usłyszał wyrok

TOMASZ U. SKAZANY

Katastrofa autobusu na moście Grota-Roweckiego. Kierowca usłyszał wyrok. Sąd złagodził mu karę

2022-11-22 18:07

Jest wyrok w sprawie kierowcy miejskiego autobusu linii 186, który w czerwcu 2020 r. prowadził pojazd pod wpływem narkotyków i runął z mostu Grota-Roweckiego w Warszawie. W katastrofie zginęła jedna osoba, a kilkanaście pasażerów zostało rannych. We wtorek, 22 listopada, sąd skazał Tomasza U. na 7 lat więzienia i dożywotnio odebrał mu prawo do prowadzenia pojazdów. (aktualizacja)

Katastrofa autobusu miejskiego w Warszawie. Tomasz U. skazany

Tomasz U. kierował autobusem, który spadł z mostu Grota-Roweckiego w Warszawie 25 czerwca 2020. Autobus linii 186 z firmy Arriva, którym podróżowało 40 osób, przebił bariery energochłonne i spadł z wiaduktu. W wypadku zginęła jedna pasażerka, ranne zostały 22 osoby, z czego trzy były w stanie ciężkim. Prokuratura zarzuciła Tomaszowi U. naruszenie zasad bezpieczeństwa w ruchu lądowym oraz "niedostosowanie taktyki i techniki jazdy do zmieniającej się sytuacji drogowej", co uniemożliwiło mu zahamowanie, a w konsekwencji doprowadziło do katastrofy w ruchu lądowym. W chwili zdarzenia Tomasz U. był pod wpływem amfetaminy i miał porcję narkotyku schowaną w skrytce kabiny kierowcy.

We wtorek 22 listopada, Sąd Okręgowy w Warszawie skazał Tomasza U. na 7 lat pozbawienia wolności i dożywotnio odebrał mu prawo do prowadzenia pojazdów. Wyrok jest nieprawomocny.

Prokuratura domagała się 12 lat więzienia dla kierowcy

W środę, 9 listopada 2022 roku, kiedy odbyła się ostatnia rozprawa w sprawie tragicznego wypadku, a strony wygłaszały mowy końcowe, prokuratura zażądała dla oskarżonego 12 lat pozbawienia wolności. Dodatkowo domagała się także, by oskarżony zapłacił ponad 1,3 mln zł na rzecz Arriva Bus Transport Polska i 32 tys. na rzecz Skarbu Państwa. Prokuratura chciała także, by Tomaszowi U. dożywotnio odebrano prawo jazdy, co sąd zawyrokował. - Zapewnienie bezpieczeństwa pasażerom jest obowiązkiem kierowcy. Tomasz U. wziął przed kursem amfetaminę, nie myśląc o konsekwencjach swojego czynu. Dodatkowo we wrześniu 2022 r. w Gliwicach przekroczył dopuszczalną do 50 km/h prędkość i jechał 90 km/h. To pokazuje całkowity brak refleksji. W ramach prewencji należy pokazać, ze taka sytuacja jest absolutnie niedopuszczalna, a reakcja wymiaru sprawiedliwości musi być zdecydowana - argumentowali wtedy oskarżyciele.

Obrońcy wskazywali natomiast, że Tomasz U. został zmuszony przez pracodawcę, by feralnego dnia przyjść do pracy, mimo tego, że zgłaszał złe samopoczucie. Adwokaci wskazywali także, że przyczyną takiego rozmiaru katastrofy były źle zamontowane barierki, które nie zatrzymały autobusu. - Tomasz U. zrobiłby wszystko, żeby cofnąć czas. Zarzucanie mu umyślności jest działaniem prokuratorskim pod publikę. Umyślność dotyczy samobójców i terrorystów. Ta kwalifikacja jest bezzasadna. Nie wykazano bezpośredniego związku spożycia narkotyków z uderzeniem kierowcy w barierkę. Oskarżony po prostu zasłabł - mówili 9 listopada obrońcy Tomasza U.

Sędzia złagodził wyrok Tomaszowi U.

Tomasz U. usłyszał wyrok za nieumyślne spowodowanie katastrofy w ruchu drogowym. Bo tak sąd potraktował to, co wydarzyło się dwa lata temu na Bielanach, choć prokurator chciał dla oskarżonego 12 lat wiezienia i dowodził, że biorąc amfetaminę przed kursem Tomasz U. musiał liczyć się ze spowodowaniem katastrofy. - Obrońcy wnieśli o zmianę kwalifikacji czynu twierdząc, że oskarżony doprowadził do katastrofy nieumyślnie. I sąd podzielił tę argumentację. W większości katastrof w ruchu lądowym kierujący pojazdem jest tak samo narażony na jej skutki i trudno przypuszczać, że godzi się z tym, że powoduje katastrofęwyjaśniał sędzia Wojciech Małek zmieniając sankcję. Obniżył też o rok maksymalną karę, która wynosi 8 lat w takim przypadku. Wziął pod uwagę skruchę kierowcy i opinię biegłych o wadliwej konstrukcji bariery, w którą uderzył autobus. Tomasz U. zeznawał, że wjechał w nią wierząc, że utrzyma pojazd. Eksperci ocenili, że tak się właśnie powinno stać. Być może, gdyby autobus nie spadł, nie byłoby tylu poszkodowanych.

Sąd nałożył na byłego kierowcę dożywotni zakaz prowadzenia pojazdów. Tomasz U. musi też zapłacić nawiązki pokrzywdzonym: zarządcy autostrady, przewoźnikowi i pasażerom - 30 tys. zł ma otrzymać rodzina zmarłej, 20 tys. zł osoba najciężej ranna, a po 10 tys. zł pozostali podróżni.

Sonda
Miałaś/eś kiedykolwiek wypadek samochodowy?

Rodzicu! Czy właściwie dbasz o dziecko w podróży?

Posłuchaj eksperta i sprawdź, co robisz źle.

Listen to "Jak dbać o bezpieczeństwo dziecka w aucie? DROGOWSKAZY" on Spreaker.

Player otwiera się w nowej karcie przeglądarki