Śledztwo w sprawie brutalnego zabójstwa prowadzi Prokuratura Rejonowa w Grójcu. Duchownemu zmieniono zarzut z zabójstwa na zabójstwo ze szczególnym okrucieństwem, za co grozi kara pozbawienia wolności na czas nie krótszy od 15 lat albo dożywotnie więzienie. Jak informuje prokuratura, do zabójstwa doszło w wyniku urazów zadanych ofierze ciężkim narzędziem o ostrej krawędzi, co spowodowało obrażenia głowy. Następnie ciało ofiary zostało oblane łatwopalną cieczą i podpalone.
Makabryczne szczegóły zbrodni w Grójcu. Proboszcz przyznał się do winy
Podczas sobotniego przesłuchania, podejrzany złożył obszerne wyjaśnienia, przyznał się do winy i wyraził skruchę. Z ustaleń śledczych wynika, że w czwartek w nocy, podczas jazdy samochodem, doszło do sprzeczki między mężczyznami. W pewnym momencie duchowny miał wyjąć siekierę i uderzyć nią w głowę swojego znajomego. Następnie, gdy ten jeszcze żył, miał go podpalić i odjechać z miejsca zbrodni.
- Podejrzany zobowiązał się na podstawie umowy darowizny do dożywotniej opieki i pomocy pokrzywdzonemu i właśnie w zakresie miejsca zamieszkania, co do zapewnienia którego również się zobowiązał, doszło do sprzeczki i w efekcie do zabójstwa – powiedziała rzeczniczka prokuratury.
Umowa darowizny przyczyną tragedii? Nowe ustalenia prokuratury
Zastępca prokuratora rejonowego w Grójcu, Katarzyna Głowacz, ujawniła, że z zeznań księdza wynika, iż 24 lipca spotkał się z pokrzywdzonym i po raz kolejny rozmawiali na temat mieszkania w Warszawie, które proboszcz miał wynająć lub kupić bezdomnemu 68-latkowi.
- I w przedmiocie tej inwestycji doszło właśnie do sprzeczki – zaznaczyła prokurator.
Proboszcz miał zeznać śledczym, że aby załagodzić sytuację, zaproponował znajomemu przejażdżkę. Zatrzymali się w przypadkowym miejscu, wysiedli z samochodu i kontynuowali rozmowę na temat mieszkania.
- I kiedy już te emocje nabrały bardzo mocnego charakteru, podejrzany wyjął siekierę i uderzył pokrzywdzonego, który upadł na ziemię, i zadał mu kilka kolejnych ciosów. Następnie oblał ciało benzyną i podpalił, wsiadł do samochodu i wrócił na plebanię – relacjonowała prok. Głowacz.
Prokurator potwierdziła, że mężczyzna zabrał ze sobą narzędzie zbrodni – siekierę, bańkę z łatwopalną cieczą oraz zapałki. Wszystkie te przedmioty zostały znalezione na miejscu przestępstwa.
Reakcja Kościoła na zbrodnię w Grójcu. Abp Galbas przeprasza wiernych
W związku z ustaleniami prokuratury, metropolita warszawski abp Adrian Galbas wystosował w piątek list do wiernych. Wyraził w nim swoje przybicie i zdruzgotanie wiadomością o brutalnym zamordowaniu człowieka ubogiego i bezdomnego przez jednego z księży. „Nie mam odpowiedzi na żadne pytanie zaczynające się od słowa: »dlaczego?«" – napisał hierarcha, dodając, że nie ma dla wiernych „słów pocieszenia, a tym bardziej wyjaśnienia czy wytłumaczenia”.
Abp Galbas podkreślił, że jako biskup Kościoła w Warszawie czuje się moralnie odpowiedzialny za wszystko, co się w tym Kościele dzieje – zarówno dobrego, jak i złego.
„Także za tę okropną zbrodnię. Przepraszam Was”
– napisał metropolita warszawski.