"Był podekscytowany i wesoły". 18-latek rzucił się na taksówkarza z nożem. Grozi mu dożywocie

2025-11-17 12:00

Ulica Zachodnia w Milanówku to spokojne sąsiedztwo, które w nocy z 12 na 13 listopada zamieniło się w scenę brutalnego ataku. 18-letni pasażer taksówki, Dominik P., miał rzucić się na kierowcę z nożem po kłótni o… opłatę za kurs. Kierowca cudem przeżył, a sprawca chwilę później wpadł w ręce policji. Prokurator postawił mu zarzut usiłowania zabójstwa, a sąd nie miał wątpliwości - nastolatek jest niebezpieczny i najbliższe trzy miesiące spędzi w areszcie.

Super Express Google News
  • W spokojnym Milanówku doszło do brutalnego ataku na taksówkarza.
  • 18-letni pasażer, Dominik P., zaatakował kierowcę nożem po kłótni o opłatę za kurs.
  • Mężczyzna zadał ofierze liczne ciosy, a następnie uciekł, chwaląc się czynem i prezentując narzędzie zbrodni.
  • Dominik P. usłyszał zarzut usiłowania zabójstwa. Jakie konsekwencje czekają nastolatka?

Milanówek. Atak z nożem na kierowcę taksówki

Spokojna, willowa okolica w Milanówku stała się świadkiem wstrząsającej napaści. Krótko przed godz. 1 w nocy grodziscy policjanci zostali wezwani na ul. Zachodnią, gdzie – jak wynikało ze zgłoszenia – młody pasażer taksówki zaatakował kierowcę nożem. Gdy funkcjonariusze dotarli na miejsce, zastali zakrwawionego taksówkarza z poważnymi ranami klatki piersiowej i pleców. Dzięki szybkiej reakcji kolegów z pracy, którzy przybyli na miejsce jeszcze przed służbami, udało się ustabilizować jego stan i przekazać go do szpitala.

Zamówili taryfę pomimo braku pieniędzy

Dlaczego chłopak próbował zabić mężczyznę? Śledczy ustalili, że doszło do ostrej awantury o zapłatę za kurs. W aucie jechały również dwie młode kobiety, które uciekły z miejsca zdarzenia, nim sytuacja eskalowała. 

Prokurator Piotr Antoni Skiba z Prokuratury Okręgowej w Warszawie ujawnił szczegóły:

W toku postępowania ustalono, że w nocy z 12 na 13 listopada podejrzany spotkał się z dwiema koleżankami w Milanówku. Około 23:30 udali się na stację paliw przy ul. Królewskiej. Mimo braku pieniędzy Dominik P. zamówił taksówkę, korzystając z telefonu jednej z kobiet. Po dojeździe na miejsce oświadczył, że nie ma jak zapłacić. Doszło do kłótni z pokrzywdzonym, która przerodziła się w szarpaninę. Podejrzany groził, że zabije kierowcę, po czym zadał mu liczne ciosy nożem i uciekł relacjonuje prokurator.

Chwalił się nożem. "Był podekscytowany i wesoły"

Z ustaleń wynika, że Dominik P. zadał taksówkarzowi trzy ciosy w okolice klatki piersiowej i cztery w plecy. Po ataku spotkał się z koleżankami, chwaląc się, że „pociął taksówkarza” i prezentując nóż kuchenny o długości nawet 15-20 cm. - Był podekscytowany i wesoły - dodaje prokurator Skiba. W tym czasie ciężko ranny kierowca zdołał wrócić do auta i wezwać pomoc przez system radiowy. – Nie może oddychać, wykrwawia się – brzmiały komunikaty dyspozytorki, która natychmiast wysłała na miejsce trzech kierowców Lajk Taxi. To oni jako pierwsi udzielili mu pomocy. 

Zadał taksówkarzowi 8 ciosów nożem. Brutalny atak w czasie kursu

Zarzut usiłowania zabójstwa. 18-latkowi grozi dożywocie

Zebrane dowody nie pozostawiły wątpliwości. W Prokuraturze Rejonowej w Grodzisku Mazowieckim postawiono mu zarzut usiłowania zabójstwa - czyn zagrożony karą nawet dożywotniego więzienia. Sąd zastosował wobec 18-latka trzymiesięczny areszt. - I dobrze, powinien dostać dożywocie - powiedział nam jeden z mieszkańców Milanówka.

"Bił, by zabić"

W sprawie głos zabrał również szef firmy Lajk Taxi, opisując kulisy dramatycznych minut po ataku. Podkreślił, że kierowca został zaatakowany sześciokrotnie, a koledzy z pracy jako pierwsi udzielili mu pomocy. – Bił, by zabić – zaznaczył w oświadczeniu. - Na zdjęciu Dominik P. chwilę po zatrzymaniu. Idąc do radiowozu z uśmiechem na twarzy powiedział, żebym "zamknął p..." - to tak jakbyście słyszeli kiedyś, że wyraził skruchę - dodał rozgoryczony.

- Nieprawdopodobne to jest, w głowie nie mieści. To nie jest naturalne zachowanie - mówi nam zszokowana pani Monika (48 l.), sąsiadka. - Nie można tego tłumaczyć młodym wiekiem, postawę moralności wynosi się z domu. Nasuwa się pytanie: co w takim razie tam się działo, skoro dziecko dopuszcza się takiego czynu? - pyta.

Policja potwierdza, że choć stan taksówkarza był krytyczny, to dziś wraca do zdrowia, a jego życiu nie zagraża już niebezpieczeństwo.

Sonda
Czujesz się bezpiecznie w swojej okolicy?

Player otwiera się w nowej karcie przeglądarki