Kuzyni wiceprezydenta też mają roszczenia

i

Autor: Marcin Smulczyński

Kuzyni wiceprezydenta mają roszczenia

2016-09-19 4:00

Rodzina nowego wiceprezydenta Warszawy ma roszczenia reprywatyzacyjne do gruntów w stolicy na Woli i Ochocie. Wiceprezydent Witold Pahl tłumaczy: - To bardzo daleka rodzina. Ratusz: - Ten wiceprezydent nadal będzie nadzorował sprawy reprywatyzacji.

Gdy kilka tygodni temu wybuchła afera reprywatyzacyjna, prezydent Hanna Gronkiewicz-Waltz stanowczym tonem oświadczyła, że zwroty gruntów zostają wstrzymane. Dziś jednak okazuje się, że jest inaczej. Odpowiedzialny teraz za sprawy reprywatyzacyjne wiceprezydent Witold Pahl przyznaje: - Wstrzymać tego nie można. Jak się okazuje, roszczenia do gruntów i kamienic w stolicy ma także rodzina wiceprezydenta. Taką informację przekazał radny miasta Piotr Guział. Witold Pahl natychmiast zareagował oświadczeniem: "Ani ja, ani moja najbliższa rodzina nie staraliśmy się i nie staramy o zwrot nieruchomości na terenie Warszawy" - zapewnił. Przekonywał, że związki z kuzynami od roszczeń są "bardzo, bardzo dalekie". - Nasze drogi rozeszły się sto kilkadziesiąt lat temu. To, co nas łączy, to tylko nazwisko - przekonuje Witold Pahl. Niektórych to jednak nie przekonuje. - Co za różnica, bliższa czy dalsza rodzina. Pomóc zwrócić kamienicę zawsze można - słyszymy komentarze warszawskich społeczników. Dla jasności sytuacji poprosiliśmy ratusz o wyszczególnienie, przy jakich nieruchomościach objętych roszczeniami pojawia się nazwisko Pahl. - Będziemy to sprawdzać, ale nie jest to dla nas pilne. I nie zmienia to tego, że wiceprezydent nadal będzie się sprawami reprywatyzacji zajmował - mówi rzecznik ratusza Bartosz Milczarczyk. Nam udało się ustalić, że przed wojną rodzina Pahlów miała gigantyczną fabrykę przetworów chemicznych Dobrolin na Woli (tak nazywa się też kancelaria Witolda Pahla w Gorzowie) oraz kilka kamienic na Ochocie, m.in. niemal na całej ul. Radomskiej, kilka na Częstochowskiej. Niektóre z nich już zostały zwrócone.

Od dziś władze Warszawy mogą odmówić właścicielom roszczeń zwrotu boiska szkolnego czy gruntu pod przedszkolem. Pozwala na to tzw. mała ustawa reprywatyzacyjna, która weszła w życie w weekend. Porządkuje ona jednak tylko sprawy związane z nieruchomościami, wykorzystywanymi dziś na cele publiczne. Ukróci handel roszczeniami, bo urzędnicy będą teraz tolerować tylko te kupione na podstawie aktów notarialnych. Nie zmienia jednak przepisów dotyczących odszkodowań za wykupione przez lokatorów mieszkania w zwracanych kamienicach. A to za te lokale miasto wypłaca największe pieniądze kupcom roszczeń. Na tym m.in. zarobiła 38 mln zł od miasta Marzena Kruk, była urzędniczka Ministerstwa Sprawiedliwości.

Player otwiera się w nowej karcie przeglądarki